Mail Shinyi.

E-mail: s.a.lacroix@gmail.com
Kontakty:
- Ojciec
- "Mamcia"
- Wuj
- Ama
- ... inne. (związane z projektami itp.)

Po skończonym wykładzie, na którym chłopak, tak jak zapowiedział, nie pojawił się Avae uznał, że będzie musiał sam zadbać o to by szczeniakowi przypomnieć, o tym że czas mu się powoli kończył. Mógł co prawda uznać, że skoro cały rocznik posiadał odpowiednie dane by móc do niego napisać, to i Lacroix da sobie radę, ale przy kontaktach z kimś o nieogarnięciu na poziomie student nie powinno się mieć złudnych nadziei.

"Witam,
Przypominam o terminie oddawania projektów.
Pozdrawiam,
A. Voin"

Więcej pisać nie zamierzał, bo i po co? On już zrobił to, co do niego należało, resztą powinien się zainteresować dzieciak.

Uniósł brwi widząc odpowiedź chłopaka, jak widać niektórzy mają dziwne skłonności do ryzyka. Jednak ta odpowiedź bardziej go rozbawiła, niż zirytowała. Pewnie dlatego, że jego zdaniem student nie odespał zarwanej nocy skoro pisał takie głupoty.

"Nie marudź, Dzieciaku.
Jeśli jakimś cudem wyrobisz się na czas, to zastanowię się nad tą nagrodą, wcześniej nie zamierzam tracić czasu na wykopywanie cię spod sterty "badziewia". "

"Wiesz co pomoże równie skutecznie jak kawa? Świadomość, że jak się nie wyrobisz na czas, będziesz oddawał projekty kierownikowi katedry, który jest o wiele gorszy ode mnie."

Avae doskonale zdawał sobie sprawę z tego jaką opinię miał jego przełożony, na dodatek miał okazję się przekonać, że wcale nie jest ona przerysowana. Stary grzyb był milutki niczym drut kolczasty w roli szalika. Mało tego był w stanie przestraszyć nawet Voina, a to mówiło samo za siebie, nieprawdaż?

"Ależ ja dbam o moich studentów. Jak już będziesz mdlał to postaraj się wylądować na czymś miękkim i w sumie na wszelki wypadek unikaj schodów.
I sądzę, że jakoś pogodzę się z tym, że to moja wina."