Stay Away!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Pracownia Krawiecka "Lavender"

4 posters

Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Silminyel Sro 16 Wrz 2015, 19:00

Pracownia Krawiecka "Lavender" S60p4x
Wyjątkowa pracownia krawiecka mieszcząca się w jednej ze spokojniejszych alejek.
Silminyel
Silminyel
Admin


https://stayaway.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Jun Shiga Sob 26 Wrz 2015, 18:46

Nowy płaszcz miał być pocieszeniem. Jun potrzebował pocieszenia po rozstaniu z Reyem, po ostatnich przeżyciach z Shotą po problemach z Fabryką. Ponadto nowy płaszcz miał sprawić, że będzie wyglądać bosko i może pozna i poderwie kogoś nowego. W końcu najlepszym lekarstwem na niespełnioną miłość jest nowa miłość.
Właśnie dlatego był podekscytowany i w w wyjątkowo dobrym nastroju zmierzał do pracowni krawieckiej. Yucca prosił go w smsie o projekt płaszcza, ale Jun niespecjalnie potrafił rysować. Przyniósł za to ze sobą aż osiem zdjęć różnych płaszczy z ponaznaczanymi czerwonym markerem fragmentami. Bo w tym my się podobają kieszenie, w tamtym krój samego płaszcza, w kolejnym rękawy, w następnym dekoracyjny żabot… Starał się by całość była jak najbardziej przejrzysta. Przytargał też ze sobą pokaźną paczkę z drogimi, ale naprawdę pięknymi tkaninami. W końcu raz w roku może sobie pozwolić na odrobinę luksusu.
Ręce miał zajęte, więc zapukał do drzwi czubkiem buta, drzwi otworzył sobie łokciem i wszedł do środka.
-Dzień dobry!-zawołał trochę zasapanym głosem i położył pakunek na ladzie. Kto by pomyślał, że wełna jest tak ciężka?
Jun Shiga
Jun Shiga

Wzrost : 172
Zawód : Właściciel kawiarni Fabryka Cukierków
Age : 34

https://stayaway.forumpolish.com/t190-shiga-jun

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Yucca Lunaris Nie 04 Paź 2015, 22:00

Siedział w pracy od jedenastej, gdyż jeden z jego klientów odwołał spotkanie w chwili, gdy Yucca był już w zakładzie. Znudzony co rusz zerkał na telefon, czekając na jakąś wiadomość od Masudy. Od kiedy wczoraj od niego wyszedłem milczy… Jest zły na mnie? Nie. Niemożliwe. Przecież wszystko było ok, nie zrobiłem nic złego. Pewnie po prostu nie ma czasu… znowu… Westchnął cicho. Wiedział, iż brunet ma ciężką oraz czasochłonną pracę i nie był o to zły. Czasami zdarzało się, że jego partner do niego nie pisał bo poszedł do pubu z kolegami albo zapominał. To było coś, co go irytowało.
Spojrzał poirytowany na komórkę, brak powiadomień. Gdybym ja mu nie odpisywał to by się wściekł. Huh. No dobra, zobaczmy czy coś robił… Wszedł na profil mężczyzny na Instagramie z nadzieją, iż będzie tam brak aktywności. Dodał zdjęcie! I to…. topless. Co?! Aż kilkaset polubień?! Przygryzł dolną wargę czując, jak jego gniew rośnie w siłę. Miał zamiar napisać do swojego chłopaka, lecz w tym momencie do pomieszczenia ktoś wszedł. Szybko schował telefon do kieszeni spodni i wstał. Widząc dość nietypowo ubranego człowieka domyślił się, że zapewne to miał być jego nowy klient.
- Witam! Pan Jun Shiga, tak? Miło poznać. – uśmiechnął się delikatnie.
Kątem oka zerknął na paczkę, która dość donośnie wylądowała na jego stanowisku pracy. To pewnie materiał o którym mówił. Aż jestem ciekaw, co takiego sobie wymyślił.
- Przejdźmy do rzeczy. Poproszę projekt płaszcza, wyjaśni mi Pan co dokładnie chce po czym udamy się w stronę zaplecza bym mógł pobrać wymiary. – powiedział przenosząc stos resztek z poprzednich projektów na taboret schowany przy ladzie. – A na materiał zaraz rzucę okiem. – dodał wesoło.
Nie myśl o jego nagim torsie znanym w internecie… skup się na pracy! Jesteś zawodowcem a ten projekt może być czymś wyjątkowym! Spokojnym ruchem otworzył paczkę i wyjął z niej tkaninę, palcami badając przy tym jej strukturę oraz budowę. Zmrużył lekko oczy, jakby chcąc dostrzec coś więcej niż można. Zaintrygowało go, że ktoś tak niepozorny może mieć aż takie wymaganie do płaszcza. Zwykle inni kupowali gotowe w sklepach, czasami zdarzał się ktoś kto zamawiał ale tylko dlatego, iż wymiary były nietypowe. A to? To będzie piękne, nietypowe dzieło.
Yucca Lunaris
Yucca Lunaris

Wzrost : 176
Zawód : Pracownik w warsztacie krawieckim "Lavender"
Age : 35

https://stayaway.forumpolish.com/t395-yucca-lunaris#3146

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Jun Shiga Pią 16 Paź 2015, 20:55

Zdjął z głowy gogle i skórzaną czapkę-pilotkę. Otarł wierzchem dłoni czoło, czapkę wepchnął do przewieszonej przez ramię torby, a gogle ponownie włożył na głowę, poprawiając wystające spod nich kosmyki włosów. Rozpiął też kurtkę. W zakładzie krawieckim było przyjemnie ciepło.
Na widok właściciela zakładu Jun uśmiechnął się ciepło i zupełnie szczerze. Nie widział go nigdy wcześniej, ale Yucca od razu wzbudzał jego sympatię. Powodem były zapewne jego piękne, rude, długie włosy. Z jakiegoś powodu przywodziły mu na myśl miedziane trybiki w starych zegarkach.
Chciałbym by właśnie ktoś taki uszył mój płaszcz. Jeśli wyjdzie on spod rąk tak niezwykłej osoby, będzie jeszcze bardziej wyjątkowy.
-Zgadza się, Shiga. A Pan to zapewne właściciel Lavender, pan Lunaris? Naprawdę cieszę się, że mogę pana poznać.
Kiedy Yucca przeglądał przyniesione tkaniny Jun wyjął z torby teczkę, a z niej kilka wydruków zdjęć pokreślonych czerwonym markerem. Położył je na blacie i mimowolnie spojrzał na szczupłe palce mężczyzny badające uważnie materiał.
Te dłonie wyglądają na stworzone do szycia. On w ogóle wygląda jak stworzony do swojej pracy. To niesamowite że tak dobrze trafiłem kierując się tylko wymiętą, przeciętną wizytówką.
-Proszę mi wybaczyć, ale niespecjalnie potrafię rysować, więc nie zrobiłem projektu. Próbowałem za to przygotować się trochę inaczej. Chciałbym by płaszcz miał podobny kształt do tego, tylko tu i tu były wstawki tej zdobionej tkaniny… -zaczął tłumaczyć swoją wizję pokazując kolejne elementy na kolejnych zdjęciach. Projekt zdecydowanie był wymagający. Zakładał użycia trzech różnych tkanin, wykonania zdobionego żabotu, sporej ilości kieszonek, dekoracyjnych nitów i zaczepów. Jun mówił z przejęciem i ekscytacją. Widać było że płaszcz jest dla niego czymś ważnym i spędził wiele godzin obmyślając to, jak ma wyglądać. To nie był kolejny klient, który prosił o ‘coś dopasowanego do sylwetki, klasycznego i eleganckiego’.
-…właściwie jeżeli coś pójdzie nie tak, to trudno. Najbardziej zależy mi na tym, by ten płaszcz był niezwykły i nie przypominał ani trochę tych dostępnych w sklepach. Chcę by każdy na pierwszy rzut oka widział, że został wykonany ręcznie z dbałością o szczegóły. Wiem, że to brzmi nieco irracjonalnie, ale czuję, że mogę Panu ufać, panie Lunaris. Jako krawiec jest Pan swego rodzaju artystą, dlatego nie wymagam, bo trzymał się Pan dokładnie mojego projektu. Jeśli będzie miał Pan nieco inną wizję któregoś z elementów, albo najdzie Pana ochota na dodanie czegoś, proszę nawet nie dzwonić i nie pytać tylko po prostu to zrobić. Kosztami proszę się nie przejmować. Wolałbym też zostawić dziś jakąś zaliczkę. Na wypadek gdyby trzeba było domówić materiał na podszewkę, guziki bądź coś w tym stylu
Jun Shiga
Jun Shiga

Wzrost : 172
Zawód : Właściciel kawiarni Fabryka Cukierków
Age : 34

https://stayaway.forumpolish.com/t190-shiga-jun

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Yucca Lunaris Sob 24 Paź 2015, 19:17

Musiał przyznać, że pan Shiga był wymagającym klientem, jakiego od dawna nie miał. Doskonale wiedział czego chce, jak ma być to wykonane i był zapewne świadom, iż szycie czegoś takiego nie zajmie dwóch dni, dlatego przyszedł odpowiednio wcześniej, by projekt był gotowy na zimę. Uśmiechał się pomrukując cicho pod nosem, gdy mężczyzna wyjaśniał mu po kolei każdy fragment płaszcza. Wiedział, że będzie to dla niego męczący okres czasu. Będę musiał rozplanować czas między Masudę a to… Uh, a cieszyłem się z tego lenistwa. Ale z drugiej strony nie wiem, kiedy będę miał okazję uszyć coś takiego jeszcze raz.
Uważnie wysłuchał wypowiedzi mężczyzny, czując jak ogarnia go onieśmielenie.
- A-Ależ proszę przestać tak mówić… Postaram się zrobić płaszcz dokładnie według Pana wizji, a gdyby były jakieś problemy natychmiast się z Panem skontaktuję. Nie chcę, aby coś, co według mnie by się nadawało do tego było sprzeczne z Pana wizją. I zapewniam też, że każdy kto zobaczy efekt końcowy będzie świadom oryginalności projektu. – powiedział uśmiechając się nieśmiało.
Czuł się nieco przytłoczony powierzonym zadaniem i wiarą, jaką pokładał w nim zleceniodawca. Oczywiście, że był w stanie zrobić wszystko najdokładniej jak się da, ale czasami jego wizja czegoś różniła się od zamierzonego efektu.
Po chwili ustalił z klientem cenę płaszcza jak i wysokość zaliczki, którą od razu od niego przyjął. Wskazał mu również kierunek, w jakim powinien się udać aby trafić na zaplecze, gdzie za chwilę miał zdjąć z niego miarę. W tym momencie poczuł wibracje w kieszeni spodni, więc szybko wyjął telefon żeby zobaczyć kto do niego pisze. O, przypomniał sobie o mnie… Wredota. Odpisał partnerowi na wiadomość, po chwili na kolejną i jeszcze następną. Przez niego teraz będę się martwił czy aby na pewno nic mu się nie stanie. Pewnie musi być z siebie dumny! Przygryzł lekko wargę i udał się w stronę mężczyzny, stojącego już na stopniu bez odzienia wierzchniego.
- Proszę rozłożyć ręce. – poinstruował go. – Muszę zmierzyć obwód Pana klatki piersiowej i ramion, to nie powinno potrwać długo.
Sięgnął po swoją żółtą, długą miarkę krawiecką. Służyła mu już wiele lat i wciąż była niezastąpiona w swej roli. Podszedł bliżej klienta i wyciągnął ręce, by sięgnąć na plecach po centymetr i zacząć mierzenie. Niektórzy ludzi nie lubili, gdy krawiec zdejmował z nich miarę. Znał parę osób, które przy muśnięciu ich ciała zaczynały krytykować to co się robiło, inni zaś krzywili się na to. Nic nie mógł poradzić na to, że zadanie to było kontaktowe. Sam nie raz chciałby uniknąć stania twarzą w twarz, lecz dzielnie znosił to myśląc, iż drugiej osobie też może się to nie podobać.
Yucca Lunaris
Yucca Lunaris

Wzrost : 176
Zawód : Pracownik w warsztacie krawieckim "Lavender"
Age : 35

https://stayaway.forumpolish.com/t395-yucca-lunaris#3146

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Jun Shiga Pią 30 Paź 2015, 22:49

-Gdyby w trakcie szycia pojawiły się jakiekolwiek dodatkowe koszty, proszę się nie martwić, pokryję je. Zostawię też swój numer telefonu, gdyby była potrzeba dokupienia czegoś do płaszcza, mogę przesłać pieniądze przelewem. Gdyby w ogóle potrzebował się pan ze mną skontaktować, proszę dzwonić o dowolnej porze.
Udał się we wskazane przez krawca miejsce. Nie pierwszy raz miał mieć coś szyte na miarę, więc czuł się dość swobodnie i pewnie. Zdjął kurtkę i kamizelkę, odłożył niepotrzebne rzeczy, poprawił nieco koszulę i stanął na stopniu czekając cierpliwie na Yuccę.
Na dłuższą chwilę zamilkł obserwując mężczyznę. Dopiero gdy ten podszedł z miarą, Jun znowu się odezwał.
-Zwykle noszę po prostu koszule takie jak te. Nie planuję nosić swetrów, a jeśli już to naprawdę cienkie lub bez rękawów. Czasami wkładam kamizelki, więc w klatce piersiowej dobrze zostawić troszkę zapasu. Jeśli o rękawy chodzi to zależałoby mi na tym, by były możliwie dopasowane. – uściślił.
Stał spokojnie, prosto i cierpliwie pozwalał zdejmować z siebie wymiary. Obserwował przy tym mężczyznę, starając się nie robić tego nachalnie. Krawiec był naprawdę atrakcyjny i ciężko było nie zawiesić na nim wzroku. Poza tym Jun zarejestrował, że przyjemnie pachnie. Czymś delikatnym i kojącym. Najprawdopodobniej jakimiś przyjemnymi perfumami. Nie to co Shiga, który pachniał tylko kawą parzoną godzinami w Fabryce i skórzanymi ubraniami i elementami, którymi tak chętnie się otaczał.
Zupełnie instynktownie napiął mięśnie kiedy dłonie Lunarisa dotknęły jego pleców. Ładnie wyrzeźbione mięśnie grzbietu były jedną z atrakcyjniejszych cech Shigi, który odruchowo je eksponował. Kiedy Yucca stanął przed nim, Jun najpierw obserwował jego dłonie, później przyglądał się jego skupionej twarzy. Nie miałby nic przeciwko, gdyby mierzył go ktoś zupełnie inny, starszy i mniej atrakcyjny, ale skoro trafił właśnie na ten zakład, atrakcyjna obsługa była miłym dodatkiem.
Miał wrażenie, że zrobiło się dziwnie niezręcznie gdy na chwilę ich wzrok się spotkał. Uśmiechnął się ciepło próbując jakoś tę sytuację rozładować.
-Długo zajmuje się pan krawiectwem? Ma pan niezwykle delikatne i precyzyjne dłonie. Wyglądają albo na dobrze wyćwiczone w tym, co robią, albo na stworzone do tej pracy.
Jun Shiga
Jun Shiga

Wzrost : 172
Zawód : Właściciel kawiarni Fabryka Cukierków
Age : 34

https://stayaway.forumpolish.com/t190-shiga-jun

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Masuda Toshio Pią 30 Paź 2015, 23:53

Wieczory robiły się coraz chłodniejsze, a jako że Masuda lubił nosić się stylowo specjalnie kupił nowy, czarny, zamszowy płaszcz. Wyszedł właśnie z kolejnego sklepu, w którym zakupił duży bukiet niebieskich róż. W pracy okazało się, że płonący budynek udało się zgasić niemalże do końca przez pierwszy wóz strażacki, który przyjechał kilka minut przed ekipą Toshio. Dzięki temu skończył szybko pracę, jednak jakoś tak wyszło, że nie powiadomił o tym swojego chłopaka. Otóż chciał mu zrobić niespodziankę, szczególnie po tym jak ostatnio ze zmęczenia usnął i ten dzień zakończył się w dość dziwny sposób. Zresztą nieco się opuścił w spędzaniu z nim czasu na randkach, a dziś miał zamiar to wszystko naprawić. Najpierw dam mu róże, może zaciągnę na coś przyjemnego na zaplecze. Potem… Ah, potem pójdziemy do tej dobrej restauracji, później kawiarnia, a potem wrócimy do mnie. Uśmiechnął się szerzej pod nosem, wchodząc niemalże na palcach do zakładu rudzielca. Ocho, czyżby właśnie poszedł na zaplecze? Ah, tym lepiej dla mnie~ Chociaż nie powiem, wizja ciągnięcia go tam była bardzo przyjemna. Z tym swoim diabelskim uśmieszkiem przeszedł po cichu dalej, aż zatrzymał się przed drzwiami, już chciał nacisnąć na klamkę, gdy usłyszał głosy.
„- (…)Ma pan niezwykle delikatne i precyzyjne dłonie. Wyglądają albo na dobrze wyćwiczone w tym, co robią, albo na stworzone do tej pracy.
- Ah! Jaki ogromny! Niech pan zobaczy…
- Nie jest taki duży, zresztą razem damy temu radę, niech się pan przez chwilę nie rusza. Zrobię to tak szybko, że się pan nie zorientuje.
- Oh, dziękuję panu bardzo!”

Krew w żyłach bruneta momentalnie zaczęła wrzeć. Otworzył zamaszyście drzwi, tak że klamka uderzyła z całej siły o ścianę. Przed oczami pojawił mu się klęczący NAD KROCZEM jakiegoś typa zdziwiony Yucca i nieco wystraszony. Masuda cisnął bukietem kwiatów w kąt i szybko znalazł się tuż przed Junem, łapiąc go za kołnierzyk koszuli pod szyją.
- Ty pieprzony skurwysynie, jak śmiesz zmuszać MOJEGO Yuccę do takich rzeczy?!! - wrzasnął i nie zastanawiając się nad tym ani chwili dłużej, uderzył z pięści klienta rudowłosego prosto w szczękę. Oczywiście puścił przed tym materiał koszuli, przez co pan Jun poleciał nieco do tyłu na ścianę. Zaraz po tym, odwrócił się do Yucci i łapiąc go pod ramię, może nieco za mocno, spojrzał mu prosto w oczy.
-Nic ci nie zrobił?! Zresztą co do cholery miał znaczyć tekst „jaki ogromny”?! Mój nie jest ogromny?! Nigdy mi czegoś takiego nie powiedziałeś, a zachwalasz kutasy jakiś pieprzonych zboczeńców?! - wykrzyczał, całkowicie ignorując osobę, którą dopiero co pobił.
Masuda Toshio
Masuda Toshio

Wzrost : 198 cm
Zawód : Strażak.
Age : 40

https://stayaway.forumpolish.com/t429-masuda-toshio#3365

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Jun Shiga Nie 15 Lis 2015, 12:52

Wszystko działo się tak szybko, że Jun nie do końca rozumiał co właściwie się stało. Najpierw pan Lunaris zdejmował z niego wymiar na nowy płaszcz, później zorientował się, że ma na ramieniu pająka. Całkiem pokaźnego, jak na pająka przebywającego w mieście, ale wciąż tylko pająka. Jun ściągnął go z ramienia krawca, zrzucił na stopień na którym stał i przygniótł butem. Usłyszał grzeczne podziękowanie i w jednej chwili do pomieszczenia wparował jakiś obcy facet, najpierw przyłożył Junowi z pięści w szczękę, a później rzucił nim o ścianę. Shiga był tak zszokowany, że nie był w stanie wydusić z siebie słowa.
Babcia mówiła, że zabijanie pająków zawsze źle się kończy.-przeszło mu przez myśl. Uniósł dłoń do piekącej niemiłosiernie wargi i jęknął widząc krew na palcach. W chwili uderzenia miał rozchylone w wyrazie zdziwienia wargi, przez co widocznie przygryzł jedną z nich podczas ciosu w szczękę. Czystą ręką zaczął przeszukiwać kieszenie dopóki nie znalazł chusteczki, którą przyłożył do krwawiących ust.
-Czy pan postradał zmysły?! Jak można być tak narwanym?!
Powoli się podniósł. Jęknął boleśnie czując, że ma potłuczone ramię. Piekł go też szczyt kości jarzmowej, który prawdopodobnie otarł upadając na ścianę.
Ten idiota myślał że my… co za kretyn, przecież jesteśmy oboje ubrani! Nie zamierzam się tłumaczyć, to ja tu jestem poszkodowany.
Stał wpatrując się morderczym spojrzeniem w Masudę i oczekując jakichkolwiek wyjaśnień i przeprosin. Bez nich nie zamierzał wyjść.
Jun Shiga
Jun Shiga

Wzrost : 172
Zawód : Właściciel kawiarni Fabryka Cukierków
Age : 34

https://stayaway.forumpolish.com/t190-shiga-jun

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Yucca Lunaris Nie 06 Gru 2015, 22:16

Wszystko szło pięknie do chwili, w której coś zaczęło go łaskotać na ramieniu. Chciał się podrapać, lecz w momencie w którym poczuł coś włochatego pod palcami zbladł. Był to pająk. Nienawidził ich chyba najbardziej na całym świecie. Zwykle jeśli jakiegoś widział to wolał Masudę, dla którego było to jak strzepnięcie kurzu. Z ulgą więc przyjął pomoc klienta choć nigdy mu przez głowę nie przeszło, że może to spowodować takie zamieszanie. Zszokowany spojrzał na swojego partnera, nie wiedząc na początku co powiedzieć.
- M... Masuda! Spokojnie! Przecież wiesz, że nigdy bym Cię nie zdradził, prawda? - zaczął. - Jak w ogóle mogłeś tak pomyśleć? Natychmiast przeprosić Pana Shigę, nie zrobił nic złego. - powiedział.
Westchnął cicho. Miał nadzieję, iż mimo zajścia nie straci tak cennego klienta. Inaczej cóż, nie będzie miał pieniędzy na randkę z brunetem albo na czynsz, jeśli będzie aż tak źle.
Odwrócił się w stronę Juna, podchodząc niepewnie ku niemu.
- Najmocniej przepraszam, to nieporozumienie... Oto mój chłopak, jest nadpobudliwy i zazdrosny. - pochylił lekko głowę w geście przeprosin.
W głębi duszy cieszył się, że Toshio tak zareagował, jednak wolałby gdyby zrobił takie coś nie na kliencie. Nerwowo złączył swoje dłonie, prostując się po chwili. Niezręcznie. Nawet bardzo. Miał nadzieję, iż wszystko się ułoży po jego myśli inaczej... co? Straci klienta? Chłopaka...? Nie. Za bardzo panikuje, prawda? Z nerwów zaczął go boleć aż brzuch.
Yucca Lunaris
Yucca Lunaris

Wzrost : 176
Zawód : Pracownik w warsztacie krawieckim "Lavender"
Age : 35

https://stayaway.forumpolish.com/t395-yucca-lunaris#3146

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Masuda Toshio Pon 07 Gru 2015, 00:42

Jeszcze mu się tłumaczy?! Czy to ma być jakaś kpina?!! Dłoń Masudy zacisnęła się mocniej w pięść, a zęby zazgrzytały o siebie ze złości. A jeszcze tak niedawno myślał, że przeszło mu to zachowanie. Że jego nowy chłopak okazał się być cudownym lekarstwem na jego gorączkową złość, albo że chociaż jest się w stanie przy nim kontrolować. Zachować pozory wspaniałego, uczynnego i romatycznego chłopaka, który nie ma wad. Niestety pozory mylą, w czym sam się właśnie uświadamiał.
- Świetnie. - warknął w stronę rudowłosego, opuszczając głowę, na której z każdą chwilą malowała się coraz większa wściekłość. - Jeszcze go przepraszasz. To zwykły jebany zboczeniec! Widzę jak się na ciebie patrzy. A ty na dodatek machasz tą swoją tasiemką przy jego kutasie! Jak chcesz się z nim pierdolić, to proszę bardzo! Już nie przeszkadzam, o panie!! - pokłonił się niczym przed księżną.
Za sekundę wyprostował się i zmierzył przez krótką chwilę Juna iście morderczym wzrokiem. Jednak odwrócił się do nich i wyszeł z zaplecza trzaskając tak mocno drzwiami, iż górne zawiasy zerwały się.
Brunet nie zdołał tego zauważyć, gdyż bardzo szybko zniknął z pola widzenia. Niedługo mu zajęło znalezienie jakiś przygłupów, którzy szukali zaczepki. Tego właśnie teraz potrzebował, wyżyć się używając jak najwięcej siły. Teraz nie myślał trzeźwo i lepiej było go tak zostawić. Inaczej mógł się mtoś napatoczyć na jego pięść, a trzeba przyznać że słaby to on nie był. Zapewne przez kilka godzin nie będzie z nim kontaktu, jak zawsze zresztą.

[z/t]
Masuda Toshio
Masuda Toshio

Wzrost : 198 cm
Zawód : Strażak.
Age : 40

https://stayaway.forumpolish.com/t429-masuda-toshio#3365

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Jun Shiga Pon 07 Gru 2015, 20:39

Aż uniósł brwi w zaskoczeniu kiedy nieznajomy wyszedł trzaskając drzwiami. Zapadła chwila ciszy. Jun odsunął chusteczkę na chwilę od ust by sprawdzić jak bardzo jest zakrwawiona, a później ponownie przycisnął ją do zranionego miejsca.
Facet jest zdrowo porąbany. Ciekawe czy swojego chłopaka też tak traktuje.
Westchnął cicho i spojrzał na krawca bardziej ze współczuciem niż jakimś żalem. Za całą zaistniałą sytuację obwiniał pana „nadpobudliwego i zazdrosnego”.
-W porządku, może rzeczywiście patrzyłem na pana w jakiś nieodpowiedni sposób. Trudno ukryć, że jest pan naprawdę atrakcyjny… Gwarantuję jednak, że nie jestem, jak to pański przyjaciel ujął, „zwykłym jebanym zboczeńcem”…-skrzywił się lekko wymawiając ostatnie słowa, po czym cicho jęknął, bo grymas twarzy sprawił, że rana na wardze zaczęła bardziej go boleć.
-Nie wyobrażałem sobie niczego niestosownego. Pójdę już, nie chcę oberwać drugi raz gdy pański chłopak wróci. Proszę na niego uważać. To nie jest normalne zachowanie, a ludzie z takimi problemami potrafią się rzucać nawet na najbliższych… Mam nadzieję, że obejdzie się bez dodatkowych przymiarek, wolałbym załatwiać wszystko telefonicznie i zgłosić się osobiście dopiero po odbiór płaszcza… pozwoli pan, że się pożegnam…
Po zapewnieniu Lunarisa, że potrzebne wymiary zostały już zdjęte i pozostaną w kontakcie telefonicznym Jun po prostu wyszedł i udał się do domu. W drodze wysłał tylko sms kierownikowi zmiany, że miał dziś mały wypadek i nie pojawi się w pracy
[zmiana tematu -> mieszkanie Juna Shigi]
Jun Shiga
Jun Shiga

Wzrost : 172
Zawód : Właściciel kawiarni Fabryka Cukierków
Age : 34

https://stayaway.forumpolish.com/t190-shiga-jun

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Yucca Lunaris Pon 07 Gru 2015, 23:07

Po zapewnieniu klienta o tym, że ich kolejne spotkanie będzie miało miejsce dopiero przy odbiorze płaszcza, chciał zamknąć zakład. Nie zrobił tego jednak, chcąc choć trochę nie myśleć o obecnej sytuacji. Do końca pracy odwiedziło go jeszcze parę osób chcących "na teraz" kilka drobnych poprawek, które oczywiście wykonał. Około godziny dziewiątej wieczorem wyszedł z lokalu, kierując się w stronę swojego domu.

[ZT]
Yucca Lunaris
Yucca Lunaris

Wzrost : 176
Zawód : Pracownik w warsztacie krawieckim "Lavender"
Age : 35

https://stayaway.forumpolish.com/t395-yucca-lunaris#3146

Powrót do góry Go down

Pracownia Krawiecka "Lavender" Empty Re: Pracownia Krawiecka "Lavender"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach