Pokój 101 - Shibuya Yuu
3 posters
Strona 1 z 1
Re: Pokój 101 - Shibuya Yuu
Lorenzo bardzo odpowiadał pomysł zobaczenia dzieł nowego znajomego. Prawdę mówiąc, od kiedy tylko Yuu powiedział, że rysuje mangi, Włoch bardzo chciał uchylić chociaż rąbka tajemnicy jego radosnej twórczości, poznać jego styl i pomysły. W końcu nie od dziś wiadomym było, że artyści przelewają na papier swoje najgłębsze pragnienia, ambicje.
- Będziesz musiał kiedyś wydać swoje mangi. Jestem pewien, że są genialne fabularnie i mają uroczą kreskę. Ja założę Twój fanclub i będę się troszczył o to, by ciągle rosła liczba jego członków! - trajkotał entuzjastycznie, przekraczając próg pokoju studenta. Trochę zdziwił go fakt, że chłopak wybrał sobie jednoosobowy pokój. Zaraz jednak znalazł sobie na to wytłumaczenie. Wielcy artyści po prostu potrzebują przestrzeni do pracy.
- W ogóle, jeśli będzie Ci się kiedyś nudzić, to mógłbyś nas narysować. To byłoby całkiem zabawne. - dodał jeszcze, opierając się plecami o ścianę, ręce wsuwając do kieszeni spodni. Znowu gadał zbyt wiele i był aż przesadnie otwarty, chociaż zwykle starał się kontrolować. Na szczęście Yuu zdawał się nie przejmować tym zbytnio. I całe szczęście. Sytuacja mogłaby być naprawdę niezręczna, gdyby starszy chłopak znowu trafił na smutasa i sztywniaka.
- Będziesz musiał kiedyś wydać swoje mangi. Jestem pewien, że są genialne fabularnie i mają uroczą kreskę. Ja założę Twój fanclub i będę się troszczył o to, by ciągle rosła liczba jego członków! - trajkotał entuzjastycznie, przekraczając próg pokoju studenta. Trochę zdziwił go fakt, że chłopak wybrał sobie jednoosobowy pokój. Zaraz jednak znalazł sobie na to wytłumaczenie. Wielcy artyści po prostu potrzebują przestrzeni do pracy.
- W ogóle, jeśli będzie Ci się kiedyś nudzić, to mógłbyś nas narysować. To byłoby całkiem zabawne. - dodał jeszcze, opierając się plecami o ścianę, ręce wsuwając do kieszeni spodni. Znowu gadał zbyt wiele i był aż przesadnie otwarty, chociaż zwykle starał się kontrolować. Na szczęście Yuu zdawał się nie przejmować tym zbytnio. I całe szczęście. Sytuacja mogłaby być naprawdę niezręczna, gdyby starszy chłopak znowu trafił na smutasa i sztywniaka.
Re: Pokój 101 - Shibuya Yuu
Wzdrygnął się nieco na ostatnie zdanie chłopaka. Czy on czyta w myślach?! Nie, nie… To nie możliwe, spokojnie. Uśmiechnął się przyjaźnie w jego stronę, rozkładając wszystkie swoje rzeczy. Po chwili od razu zrobił szybko dla nich ciepłą herbatę i podał Lorenzo kubek z zielonym naparem. I dopiero teraz doszło do niego, że nawet się nie zapytał czy chłopak lubi taką herbatę i czy ma na nią chociażby ochotę.
- Mam w sumie to w planach, ale jak na razie chcę skupić się nieco na fabule i zakończyć teraz jeden wątek pary bohaterów. Potrzebowałem teraz właśnie ciebie, aby wprowadzić nową postać. Będzie to pierwsza miłość głównego bohatera, a z dniem w którym się ponownie spotkają ich uczucia narosną na nowo i trochę namieszają w życiu Orbiego. – odpowiedział może nieco znowu za bardzo rozwijając akcje swojej krótkiej mangi. – Ekhem, jeśli nie chcesz herbaty możesz ją oczywiście zostawić, przepraszam że nie zapytałem nawet… Zawsze jak wracam z dworu to robię sobie gorący napój i nieco się zapędziłem. Naprawdę, wybacz. – dodał jeszcze, nieco się pochylając aby przeprosić tym gestem chłopaka.
- Mam w sumie to w planach, ale jak na razie chcę skupić się nieco na fabule i zakończyć teraz jeden wątek pary bohaterów. Potrzebowałem teraz właśnie ciebie, aby wprowadzić nową postać. Będzie to pierwsza miłość głównego bohatera, a z dniem w którym się ponownie spotkają ich uczucia narosną na nowo i trochę namieszają w życiu Orbiego. – odpowiedział może nieco znowu za bardzo rozwijając akcje swojej krótkiej mangi. – Ekhem, jeśli nie chcesz herbaty możesz ją oczywiście zostawić, przepraszam że nie zapytałem nawet… Zawsze jak wracam z dworu to robię sobie gorący napój i nieco się zapędziłem. Naprawdę, wybacz. – dodał jeszcze, nieco się pochylając aby przeprosić tym gestem chłopaka.
Re: Pokój 101 - Shibuya Yuu
- Serio? Hahah, mam tylko nadzieję, że historia będzie miała dobre zakończenie. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek przeze mnie płakał, nawet wymyślona postać. - zaśmiał się nieco nerwowo, grzecznie przyjmując kubek, jednak zaraz spoważniał. Miał wady jak każdy człowiek i był ich świadomy. Tylko czasem przychodziło mu zastanawiać się, co jest z nim nie tak, że do tej pory nie znalazł sobie żadnego chłopaka, chociaż niejeden już wpadł mu w oko. To było odrobinkę przygnębiające.
- Nie, to żaden problem! Ciepła herbata jest dobra na każdą okazję. Chyba że jest trzydzieści stopni w cieniu. - powiedział od razu, uśmiechając się do chłopaka szeroko. - Swoją drogą to dobre przyzwyczajenie, nie musisz się martwić przeziębieniem. Ja jak byłem dzieckiem to strasznie dużo chorowałem. Mama robiła mi wtedy herbatę z miodem lub parzyła zioła, no przygotowywała i kanapki z czosnkiem. Takie domowe i oklepane sposoby, ale mi zawsze pomagało. No, prawie zawsze, bo raz się nie doleczyłem, no i mi się to pogłębiło, przez co dostałem zapalenia płuc i zmarnowałem mnóstwo czasu w szpitalu. - powiedział to praktycznie na jednym tchu, więc na sam koniec odetchnął głęboko. Zaraz potem upił łyk ciepłego naparu z kubeczka.
- Nie męczy Cię moja paplanina? - zapytał z drobną niepewnością w głosie. - Bo wiesz, czasem potrafię dłuuuuugo gadać o bzdetach i wtedy trzeba mnie trzepnąć po głowie.
- Nie, to żaden problem! Ciepła herbata jest dobra na każdą okazję. Chyba że jest trzydzieści stopni w cieniu. - powiedział od razu, uśmiechając się do chłopaka szeroko. - Swoją drogą to dobre przyzwyczajenie, nie musisz się martwić przeziębieniem. Ja jak byłem dzieckiem to strasznie dużo chorowałem. Mama robiła mi wtedy herbatę z miodem lub parzyła zioła, no przygotowywała i kanapki z czosnkiem. Takie domowe i oklepane sposoby, ale mi zawsze pomagało. No, prawie zawsze, bo raz się nie doleczyłem, no i mi się to pogłębiło, przez co dostałem zapalenia płuc i zmarnowałem mnóstwo czasu w szpitalu. - powiedział to praktycznie na jednym tchu, więc na sam koniec odetchnął głęboko. Zaraz potem upił łyk ciepłego naparu z kubeczka.
- Nie męczy Cię moja paplanina? - zapytał z drobną niepewnością w głosie. - Bo wiesz, czasem potrafię dłuuuuugo gadać o bzdetach i wtedy trzeba mnie trzepnąć po głowie.
Re: Pokój 101 - Shibuya Yuu
Yuu nawet nie wiedząc kiedy poświęcił całą swoją uwagę na Lorenzo i popijając herbatę słuchał jego krótkiej opowieści. Nie zrozumiał do końca pytania chłopaka, jak mogłoby go nudzić coś takiego? Przecież właśnie praktycznie pierwszy raz w życiu rozmawiał z kimś z poza rodziny nawet normalnie. Już zapominał jak to było, ale teraz dzięki chłopakowi poznawał te doświadczenie na nowo.
- Oczywiście, że nie męczy! Chciałbym móc ciągle słuchać twojego głosu i opowieści. Właściwie to… cieszę się. Jestem raczej dziwnym chłopakiem na swój wiek i myślałem już że nigdy sobie nikogo nie znajdę. – odpowiedział biorąc głębszy wdech. Chwila! Co ja powiedziałem?! – Z-znaczy się..!! J-ja..! – Od razu jego policzki nabrały mocniejszego odcienia, przez co chłopak odstawił kubek i szybko zasłonił je rękawami. - Przepraszam, Lorenzo! To chyba źle zabrzmiało… Ugh, to wszystko przez to, że za bardzo myślę o historii nad mangą, gadam dziwne rzeczy. Mam nadzieję, że nie uraziłem cię tym zbytnio. – dodał szczerze chłopak, patrząc niepewnie na twarz obcokrajowca. Może skoro pochodzi z innego kraju to nie zrozumiał tego źle? Ugh, powinienem się wcale nie odzywać!
- Oczywiście, że nie męczy! Chciałbym móc ciągle słuchać twojego głosu i opowieści. Właściwie to… cieszę się. Jestem raczej dziwnym chłopakiem na swój wiek i myślałem już że nigdy sobie nikogo nie znajdę. – odpowiedział biorąc głębszy wdech. Chwila! Co ja powiedziałem?! – Z-znaczy się..!! J-ja..! – Od razu jego policzki nabrały mocniejszego odcienia, przez co chłopak odstawił kubek i szybko zasłonił je rękawami. - Przepraszam, Lorenzo! To chyba źle zabrzmiało… Ugh, to wszystko przez to, że za bardzo myślę o historii nad mangą, gadam dziwne rzeczy. Mam nadzieję, że nie uraziłem cię tym zbytnio. – dodał szczerze chłopak, patrząc niepewnie na twarz obcokrajowca. Może skoro pochodzi z innego kraju to nie zrozumiał tego źle? Ugh, powinienem się wcale nie odzywać!
Re: Pokój 101 - Shibuya Yuu
- Wybacz, ale dostałem bardzo ważną wiadomość, muszę wyjść. Może się jeszcze jakoś zgadamy. - powiedział nieco roztrzęsionym głosem. Trzymał swój telefon w dłoni i stał na równych nogach, poczekał chwilę aż chłopak wyjdzie i od razu odebrał nadchodzące połączenie. - T-tak? - szepnął niepewnie do słuchawki.
[Lorenzo z/t]
[Lorenzo z/t]
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|