Koci zakątek

Jest takie miejsce... właściwie nie na targowisku, ale blisko niego. Pod drzewem, na chodniku postawiono ławeczkę. Ot po prostu by można było przysiąść i odpocząć. Z ławeczki przede wszystkim korzystały starsze panie wędrujące co dzień o szóstej rano na targowisko po ryż, świeże warzywa, ciepłe kapcie... i karmę dla kotów. Nie wiadomo jak do kociego zakątka przywędrował pierwszy kot, albo która starsza pani w puszce po paprykarzu dała mu trochę karmy, ani skąd pozostałe koty dowiedziały się o owym miejscu, ale dziś w pobliżu owej ławeczki zawsze kręci się przynajmniej kilka kotów. Kociaki mają pod ławką miseczkę na wodę i karmę i co dzień któraś z pań podrzuca im jakieś przysmaki. Koty są bezdomne, ale oswojone z ludźmi, grzeczne i towarzyskie.