Telefon Shigi

Model: Samsung Galaxy i5510
Tapeta: grafika z szyldu Fabryki Cukierków
Dzwonek: Steam Powered Giraffe - Brass Goggles

Kontakty:
- Cross Rey

" Za karę nie przyniose ciasta. Będziesz musiał potem pofatygować się do Mnie. Niech zżera Cię ciekawość"
Odpisał po dziesięciu minutach od otrzymania wiadomości. Był w drodze powrotnej do domu. Musiał się jeszcze przy okazji jakoś ogarnąć za nim by do niego poszedł. Szczególnie, że śmierdział szpitalem, gdzie spędził trochę czasu.
Zaraz jednak napisał kolejną wiadomość.
" Będę za pól godziny. "

Miał natłok myśl i jakoś nie mógł sobie z nimi poradzić. Wiadomość od Juna poprawiła mu humor , ale tylko na chwile. Jakiś czas nie odpisywał zajadając smutki kanapkami, które dostał od mężczyzny, a po drugim śniadaniu postanowił opuścić pracę oczywiście wcześniej.
Kiedy wyszedł z budynku szpitala po rozmowie z bratem od razu wyjął telefon wystukując wiadomość. Niemalże wpadł przy tym pod samochód, ale zaraz się ogarnął i przystanął na chwile , aby skupić się na tym co piszę.

" Sam mi zapnij koszule mądralo. Chyba, że chcesz ją tylko rozpinać. Śniadanie już zjadłem łącznie z jabłkiem i urwałem się z pracy. Niedługo u Ciebie będę, aby Ci po przeszkadzać w Fabryce i napić się kawy. Mam Ci coś do opowiedzenia, ale o tym później. Czekaj na Mnie, a dostaniesz buziaka "

Zaraz wysłał wiadomość czekając na raport dostarczenia i ruszył dalej w drogę do Fabryki. Płaty koszuli oczywiście powiewały leniwe na wietrze, bo nie zapiał jej tak, jak prosił Go o to Shiga. Chciał widzieć jego minę, kiedy taki wchodzi do Fabryki. Włosy i tak będzie miał w gorszym nieładzie niż zazwyczaj od wiatru.

Rey aktualnie był w połowie drogi do mieszkania swojego sąsiada kiedy poczuł w kieszeni wibracje telefonu. Zaraz Go wyciągnął i spojrzał na adresata. Nie mógł powstrzymać uśmiechu na twarzy i zaraz sprawdził treść wiadomości.
Mój Jun ?
Zaśmiał się nieco w myślach i pokiwal głowa na boki nieco rozczulony tą wiadomością. Zaraz wystukał odpowiedź.

" Nie spiesz się..dopiero wracam do bloku. Najwyżej poczekam pod drzwiami jak grzeczny piesek. Twój Rey.

Skoro Jun tak chciał się bawić to nie miał nic przeciwko, aby się mu nieco "zrewanżować " w odpowiedzi na SMS.

Rey odczytując wiadomość nie mógł pohamować uśmiechu. Nic więc dziwnego, że nie mógł sobie odpuścić również od pisania na tego SMS-a choćby dlatego, że niejako go rozczulił. To było na prawdę miłe mimo, że miało zabrzmiec groźnie, to w ogóle nie czuł się zagrożony. Chwile potym jak dostał wiadomość to odpisał.

"To chyba musi być na prawdę straszne skoro piszesz do Mnie po nazwisku. Możesz im przekazać, że "nowy szef" niedługo wpadnie jak są tak ciekawi, ale nie skończy się to dobrze, skoro Ci dokuczają. W sumie już nie mam co robić. Mam tutaj swojego starego gościa - wagarowicza , właśnie mu o Tobie opowiadam.
A poza tym jesteś uparty wiesz ? Wielkie z tym utrapienie , ale postaram się zjeść to jabłko i może nawet przemyśle sprawę zapięcia jeszcze jednego guzika, choć w sumie wolałbym jakbyś sam mi Go zapiął, a jak będę usatysfakcjonowany to może nawet zgodze się na randkę ? Choć tutaj i Mnie przekonaj, będę specjalnie na Ciebie czekać. Jak dotrzesz do szkoły daj znać, aż jestem ciekaw jak chcesz mnie pozawstydzać. Twój Złośliwiec.

Co jak co miał jednak nadzieję, że Jun zdecyduje się przyjechać po niego pod szkołę. Na samą myśl usmiechał się do telefonu jak jakiś idiota. Kiedy się zorientował, że to robi westchnął ciężko i nieco spoważniał.
W końcu wystukał wiadomość i zaraz ją wysłał stojąc na zewnątrz przed szkoła.
" No to teraz będziesz mógł udowodnić czy dotrzymujesz słowa. Czekam na ciebie na placu przed szkołą. Jak niedługo się nie pojawisz to kto wie co może się stać? Czy pisałem już , że chce mi się bardzo palić? Byłoby ciekawie zobaczyć Twoją uroczo zdenerwowaną buźke. Twój Złośliwiec.

Jack, jako ten od czarnej roboty jeśli chodziło o powiadamianie klientów smsami, wziął wiekową nokię dziadka i na jego prośbę i zaczął wystukiwać smsa. Starzec nie znosił telefonii komórkowej. Jack podejrzewał, że to uwydatniało wiek jego dziadka i tego właśnie meżczyzna nie lubił.

Panie Shiga!
Proszę o odbiór zegarów.
-Kirisaki.

Rey właśnie wyciągnął papierosa z paczki i wsunął go do ust kiedy zorientował się , że dostał smsa w tym samym momencie co wyciągał zapalniczke.
Wyjął telefon i nieco zdziwił się , że Jun jest nadawca. Może o czymś zapomniał z domu i będzie musieć się wrócić?
Kiedy jednak przeczytał wiadomość uśmiechnął się mimowolnie i papieros wylądował spowrotem w paczce.
Zaraz odpisał na wiadomość , ale nie mógł pohamować uśmiechu, który nadal miał na ustach.
" Śledzisz Mnie ? Nie ładnie , nie ładnie, ale niech będzie na razie sobie odpuszcze. Do zobaczenia później utrapieńcze. Twój Rey <3
Sam nie wiedział dlaczego wysłał to serduszko, ale po prostu to zrobił i od razu wysłał wiadomość i schował telefon do kieszeni kontynuując wędrówkę w stronę pracy.

Był w trakcie oglądania filmu z Masudą gdy poczuł wibracje w telefonie. Nie wyjął go jednak od razu, gdyż nie wypadało mu tak przy swoim chłopaku... jednak kiedy ten usnął sięgnął po komórkę. Widząc wiadomość uśmiechnął się lekko.

Witam. Tak, numer jest aktualny. W zależności od skomplikowania projektu może to zająć do miesiąca. Cena będzie do ustalenia po dokładnej analizie i omówieniu z jakiej tkaniny ma być, o jakie dokładnie wzory chodzi itp. Mogę się z Panem umówić na pojutrze na mierzenie i rozmowę? Adres zakładu powinien być na wizytówce, gdyby jednak nie było to proszę o takową informację.
Pozdrawiam,
Yucca Lunaris

Miał zamiar budzić partnera gdy poczuł, że telefon mu wibruje. Szybko go wyjął i odczytał wiadomość, od razu opisując mężczyźnie.

W takim razie dobrze, niech Pan przywiezie ów materiał a ja zobaczę, co to dokładnie jest. Jeśli ma Pan również jakiś projekt dobrze by było, gdyby trafił on na papier a dopiero wtedy w moje ręce. Jestem kreatywny, ale wolę mieć pewność, że klient będzie zadowolony.
W pracowni będę tego dnia od 11, nie mam w planach innych klientów więc będę czekał na Pana.

Na samym końcu wiadomości podał mężczyźnie adres warsztatu, po czym wysłał a komórkę schował do kieszeni.