Lokum Nakagawy.
2 posters
Strona 1 z 1
Lokum Nakagawy.
Eleganckie mieszkanie będące połączeniem nowoczesności i tradycyjności. Część mebli to antyki, których sprowadzenie kosztowało Nakagawę wiele wysiłku i nerwów zeżartych podczas dodatkowej pracy. Na szczęście większość udało mu się zdobyć na aukcjach za całkiem rozsądną cenę.
Salon:
Niewielka kuchnia z wysepką:
Łazienka:
Pokój dzienny, w którym odbywają się korepetycje:
Sypialnia:
Gabinet:
Ostatnio zmieniony przez Isei Nakagawa dnia Sob 17 Sty 2015, 16:25, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : User to leniwa pizda i dlatego wstawia tylko zdjęcia.)
Re: Lokum Nakagawy.
Nie lubił, kiedy Isei zaczynał go traktować jak swojego ucznia. Był nim! Już nie jest! Może kiedyś w końcu to do niego dotrze. Co było to było, teraz jest teraz! Teraz znowu są blisko siebie, starsi i mądrzejsi o nowe doświadczenia. Tylko jedno się nie zmieniło przez ten czas – ich uczucia. Na tym poprzestańmy.
Kiedyś nie mógł chodzić z Nakagawą na rękę. To było wręcz niemożliwe! No bo jak. Isei zaraz zostałby posądzony o pedofilię, wywalony ze szkoły. Teraz to co innego. Bez obawy przed opinią innych – no prawie – chodzą za rękę. Miał ochotę piszczeć ze szczęścia. Ale to raczej nie było za dojrzałe. Dlatego jedyne co zrobił to wtulenie się w ramię mężczyzny.
I tak szedł z nim, wtulony, do jego mieszkania.
Mieszkanie mniejsze? To chyba jakieś kpiny. Większe! I to o ile... Wchodząc przodem, najpierw się rozebrał z odzienia wierzchniego – wolał nie dostać opieprzu na wstępie – a potem rozpoczął swoje zwiedzanie. Tyle wspaniałych antyków. Uwielbiał taki wystrój.
W salonie od razu podbiegł do regałów z książkami. Cudo! Mógłby tu leżeć godzinami i czytać. No i pewnie tak będzie.
Chyba, zacznę nachodzić go w domu. Ciekawe czy się obrazi...
Następnie zajrzał do pokoju, w którym dawał korepetycję. No i tu mu szczęka opadła. Jeszcze więcej książek! Ciekawe, czy może już tu zostać?! Przesunął puszkami palców po skórzanym oparciu fotela.
- Faktycznie, masz więcej swoich 'cudeniek'. - Odwrócił się w stronę mężczyzny. - Pokażesz mi swój gabinet? Dalej masz to swoje.... Fajne biurko?
Kiedyś nie mógł chodzić z Nakagawą na rękę. To było wręcz niemożliwe! No bo jak. Isei zaraz zostałby posądzony o pedofilię, wywalony ze szkoły. Teraz to co innego. Bez obawy przed opinią innych – no prawie – chodzą za rękę. Miał ochotę piszczeć ze szczęścia. Ale to raczej nie było za dojrzałe. Dlatego jedyne co zrobił to wtulenie się w ramię mężczyzny.
I tak szedł z nim, wtulony, do jego mieszkania.
Mieszkanie mniejsze? To chyba jakieś kpiny. Większe! I to o ile... Wchodząc przodem, najpierw się rozebrał z odzienia wierzchniego – wolał nie dostać opieprzu na wstępie – a potem rozpoczął swoje zwiedzanie. Tyle wspaniałych antyków. Uwielbiał taki wystrój.
W salonie od razu podbiegł do regałów z książkami. Cudo! Mógłby tu leżeć godzinami i czytać. No i pewnie tak będzie.
Chyba, zacznę nachodzić go w domu. Ciekawe czy się obrazi...
Następnie zajrzał do pokoju, w którym dawał korepetycję. No i tu mu szczęka opadła. Jeszcze więcej książek! Ciekawe, czy może już tu zostać?! Przesunął puszkami palców po skórzanym oparciu fotela.
- Faktycznie, masz więcej swoich 'cudeniek'. - Odwrócił się w stronę mężczyzny. - Pokażesz mi swój gabinet? Dalej masz to swoje.... Fajne biurko?
Re: Lokum Nakagawy.
Czy takie większe? Tego nie był pewien. Wciąż salon z otwartą kuchnią, sypialnia, łazienka, pokój dzienny... Jedynym dodatkowym pomieszczeniem był gabinet. W poprzednim mieszkaniu właśnie w gabinecie przyjmował uczniów na korepetycje. Teraz miał osobno pokoik i gabinet, więc nie musiał się obawiać, że dzieciaki zaczną mu grzebać po szafkach z ciekawości.
Szedł w pewnym odstępie od chłopaka, z lekkim uśmiechem na ustach przyglądając się eksploracji swojego lokum. Widział ten błysk w jego oczach na widok sporej kolekcji woluminów. Ciekawski jak kiedyś...
- Biurko się rozleciało. Zamówiłem nowe. Jest trochę krótsze, ale zupełnie wystarczające. I pasuje do reszty mebli. - odparł, po czym skinął na niego głową, żeby ruszył za nim. Kilkoma krokami przemierzył wąski korytarz i pchnął drzwi do jednego z pomieszczeń. Tam właśnie mieścił się gabinet historyka. Wszystkie meble były idealnie dopasowane. Co prawda tylko dwie szafy były pięknie odrestaurowanymi kredensami, aczkolwiek reszta została wykonana precyzyjnie na zamówienie Nakagawy. Nic więc dziwnego, że wyglądały jak z jednej kolekcji.
- Rozkład szafek jest cholernie wygodny, bo nie muszę trzymać elektroniki na wierzchu. Odpowiednio poprowadzone kable, poustawiany sprzęt. Otworzę odpowiednią szafkę i korzystam bez problemu. - mruknął, otwierając jedną z nich i ukazując swój zgrabny, smukły komputer. Gdy szafki były zamknięte, ciężko było się domyślić, że znajdują się tu przedmioty elektroniczne z XXI wieku. Tak, Nakagawa był cholernie dumny z tego pomieszczenia, jak i pokoju dziennego. Właśnie tak wyglądają dobrze wydane pieniądze.
Szedł w pewnym odstępie od chłopaka, z lekkim uśmiechem na ustach przyglądając się eksploracji swojego lokum. Widział ten błysk w jego oczach na widok sporej kolekcji woluminów. Ciekawski jak kiedyś...
- Biurko się rozleciało. Zamówiłem nowe. Jest trochę krótsze, ale zupełnie wystarczające. I pasuje do reszty mebli. - odparł, po czym skinął na niego głową, żeby ruszył za nim. Kilkoma krokami przemierzył wąski korytarz i pchnął drzwi do jednego z pomieszczeń. Tam właśnie mieścił się gabinet historyka. Wszystkie meble były idealnie dopasowane. Co prawda tylko dwie szafy były pięknie odrestaurowanymi kredensami, aczkolwiek reszta została wykonana precyzyjnie na zamówienie Nakagawy. Nic więc dziwnego, że wyglądały jak z jednej kolekcji.
- Rozkład szafek jest cholernie wygodny, bo nie muszę trzymać elektroniki na wierzchu. Odpowiednio poprowadzone kable, poustawiany sprzęt. Otworzę odpowiednią szafkę i korzystam bez problemu. - mruknął, otwierając jedną z nich i ukazując swój zgrabny, smukły komputer. Gdy szafki były zamknięte, ciężko było się domyślić, że znajdują się tu przedmioty elektroniczne z XXI wieku. Tak, Nakagawa był cholernie dumny z tego pomieszczenia, jak i pokoju dziennego. Właśnie tak wyglądają dobrze wydane pieniądze.
Re: Lokum Nakagawy.
Cóż mógł rzec? Tego można było się spodziewać po Nakagawie. Styl i funkcjonalność na co dzień. Tylko troszkę szkoda tego biurka. Wiązały się z nim całkiem fajne wspomnienia. Ah, te ciekawe korepetycje. Teraz przepadły... W sumie, dlaczego się rozleciało? To chyba nie przez ich ostatnie spotkanie w tamtym pokoju? A może Isei coś ukrywa?
Przechadzając się po pomieszczeniu, co jakiś czas zerkał w stronę mężczyzny. Miał wrażenie, że teraz będzie czekał go wieczór pod tytułem: „Moje piękne meble!”. Poprawka... „Moje zacne antyki!”. A skoro już o antykach mowa...
- Isei... - Przybliżył się do niego. - To jest Twój ukochany gabinecik, tak? Ale... Nie widzę tu miejsca na korepetycje. Zrezygnowałeś z nich... - W co wątpię! Pracoholik jeden, nie wytrzymałby mając tylko lekcje... W końcu uwielbia dręczyć swoich uczniów! - … Czy masz jeszcze jeden pokój?
Nie czekając na odpowiedź – do cierpliwych osób raczej nie należał – przeszedł swobodnie do następnego z pomieszczeń. Łazienka? Odchylił się nieco do tyłu, aby zerknąć na drzwi. Wszystkie były takie same. Weź tu się znajdź po pijaku i w środku nocy. Houston mamy problem... Iiip!
Zamknął drzwi, obrócił na pięcie i podbiegł do kolejnych drzwi. Czuł się trochę jak odkrywca!
Otworzył je i... Rozejrzał. Jest fotel, sofa, stolik... Pokój dzienny. No i kolejny zbiór książek. On mu chyba zaraz zrobi na złość i się do niego wprowadzi.
Wziął do ręki pierwszą lepszą książkę z brzegu i zaczął kartkować.
- Porządek w tych książkach... Niczym w bibliotece. Alfabetycznie... Przyznaj małym pedancikiem jesteś, Nakagawa.
Przechadzając się po pomieszczeniu, co jakiś czas zerkał w stronę mężczyzny. Miał wrażenie, że teraz będzie czekał go wieczór pod tytułem: „Moje piękne meble!”. Poprawka... „Moje zacne antyki!”. A skoro już o antykach mowa...
- Isei... - Przybliżył się do niego. - To jest Twój ukochany gabinecik, tak? Ale... Nie widzę tu miejsca na korepetycje. Zrezygnowałeś z nich... - W co wątpię! Pracoholik jeden, nie wytrzymałby mając tylko lekcje... W końcu uwielbia dręczyć swoich uczniów! - … Czy masz jeszcze jeden pokój?
Nie czekając na odpowiedź – do cierpliwych osób raczej nie należał – przeszedł swobodnie do następnego z pomieszczeń. Łazienka? Odchylił się nieco do tyłu, aby zerknąć na drzwi. Wszystkie były takie same. Weź tu się znajdź po pijaku i w środku nocy. Houston mamy problem... Iiip!
Zamknął drzwi, obrócił na pięcie i podbiegł do kolejnych drzwi. Czuł się trochę jak odkrywca!
Otworzył je i... Rozejrzał. Jest fotel, sofa, stolik... Pokój dzienny. No i kolejny zbiór książek. On mu chyba zaraz zrobi na złość i się do niego wprowadzi.
Wziął do ręki pierwszą lepszą książkę z brzegu i zaczął kartkować.
- Porządek w tych książkach... Niczym w bibliotece. Alfabetycznie... Przyznaj małym pedancikiem jesteś, Nakagawa.
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|