Stay Away!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Gwarantuję, że nie będzie bolało... No może troszkę.

2 posters

Go down

Gwarantuję, że nie będzie bolało... No może troszkę.  Empty Gwarantuję, że nie będzie bolało... No może troszkę.

Pisanie by Hikaru Utanaki Sob 30 Sie 2014, 20:00

Nazwisko: Utanaki. Nazwisko po matce.

Imię: Hikaru zapisywane znakiem "blask". I tak częściej znany jest jako "Aru". A tylko spróbuj powiedzieć to bez należytego szacunku! Dla Ciebie Pan Aru, capisci?

Wiek: Dwadzieścia cztery lata. Urodzony siedemnastego maja.

Wzrost: Sto osiemdziesiąt centymetrów.

Wygląd: Dla każdego kto widział cierpiącego na bezsenność pracoholika wygląd Utanaki'ego nie będzie zaskoczeniem. Najbardziej rzucającym się w oczy elementem twarzy chłopaka są zwykle podkrążone ślepia, które łypią na ludzi beznamiętnym spojrzeniem osoby, która zaraz oleje wszystko i pójdzie spać. A jednak tak nigdy się nie dzieje. Cóż byłby z niego za pracoholik, gdyby spał zamiast pracować? Rzeczywistość podsumowywana jest lekkim uśmiechem na wąskich ustach ozdobionych samodzielnie wykonanym przezeń labretem. Ładne, jasnoniebieskie tęczówki podkreślane są przez czarne brwi i stosunkowo krótkie, choć gęste rzęsy. Szczupła, męska twarz o ładnie zarysowanych, wysokich kościach policzkowych upstrzona jest jeszcze w dwa równoległe do siebie kolczyki w prawej brwi. Prosty, nieco zadarty nos całkiem nieźle współgra z resztą twarzy, pomimo wielkiego zboczenia zawodowego Aru nigdy nie próbował go sobie przebić, chociaż do zrobienia tego innym nie ma najmniejszego oporu. Prawą część głowy miał wygoloną. Obecnie włosy mają około 6 mm długości i w jego przekonaniu nie wygląda to źle. Zwłaszcza, że reszta część z burzy czarnych włosów daje sobą swobodnie manipulować i choć powinny opadać na ryj, jak przystało na włosy ich długości, dają się odsunąć do tyłu i nie przeszkadzają zbytnio artyście. Szczupłe ciało sprawia, że wydaje się mniejszy niż w rzeczywistości a ubrania, które nosi tylko to podkreślają. Stanowczo za szerokie swetry (uwielbia zwłaszcza te z reniferami i postaciami z Ulicy Sezamkowej), równie szerokie koszulki bez rękawów, które ukazują obrazy zdobiące jego ciało, bluzy kangurki i spodnie ze zwężanymi nogawkami. Mimo kilku par tych ostatnich najczęściej można zobaczyć go w - również zwężanych w nogawkach - szarych spodniach dresowych, które na biodrach przytrzymywane są przez biały sznureczek. Ale cóż, w pracy ceni sobie przede wszystkim komfort, dlatego nikogo nie zdziwi fakt, że po swoim mieszkanku drepcze w kapciach a w swoim salonie, zamiast w ciężkich glanach, które lepiej dopełniałyby wizerunek niegrzecznego tatuażysty, drepcze w leciutkich bordowych nike do biegania. Poza kolczykami zdobiącymi prawe ucho, obojczyki i twarz ciało mężczyzny ozdobione jest tatuażami. Na szyi, po prawej stronie ma wizerunek twarzy słońca o dwunastu promieniach. Prawa ręka, od nadgarstków aż do łopatki pokryta jest kolorowymi kwiatami, w które wpasowany jest czerwony smok w old schoolowym stylu. Oplata on ramię dwukrotnie, a jego pysk kończy się na łopatce. Z daleka nie widać umieszczonego na ręce gada, który niemal stapia się z roślinnością. Dodatkowo żebra po lewej stronie pokryte są mrocznym lasem, na którego tle widać zarys wilka goniącego dużego jelenia. Po wewnętrznej stronie nadgarstka lewej ręki wytatuowaną ma swoją grupę krwi i odczynnik Rh. Wolna część skóry czeka na wykorzystanie, natchnienie i dobrych kolegów z branży.

Znaki szczególne:
Kolczyki, tatuaże i swetry.
Uszy wiecznie zasłonięte słuchawkami.
Zawsze ma przy sobie prochy na ból głowy.
Koszulki z klasykami rocka.
Kiedy jest wesoły bardziej tańczy niż chodzi.
Piosenka "Hound Dog" Presley'a wywołuje u niego łzy.

Charakter:
Nie należy do skomplikowanych ludzi. A przynajmniej ma taką nadzieję, bo najbardziej na świecie nienawidzi osób, które wszystko komplikują i stara się sam załatwiać wszystko w najprostszy sposób. Jest kontaktowy, towarzyski i wierzy, że przyjaciele są bliżsi niż rodzina. Zresztą od dawna nie miał rodziny, więc automatycznie zaczyna traktować przyjaciół jak najbliższych. Zbliżyć się do niego jednak nie jest łatwo, bo jak niemal każdy normalny człowiek wytworzył w sobie mechanizm "przeciw urazowy", który zabezpiecza go przed zbytnim zbliżaniem się do ludzi. Obawia się momentu, w którym osoba do której się przywiąże zostawi go. Czy to poprzez śmierć, czy jakieś dziwne widzimisię. Właśnie dlatego mimo miłego głosu, postawy uważnego słuchacza - niemal pamiętnika - i gromadzenia informacji o innych ludziach większość społeczeństwa nic o nim nie wie. Błahostki, które ujawnia światu, nie pozwalają na poznanie go i zbliżenie się do Utanaki'ego. Mimo silnego poczucia indywidualności nie lubi przebywać sam. Gwar i szum, zwłaszcza gdy nie musi się do niego bezpośrednio przyczyniać, są dla niego niczym muzyka. W zależności od sytuacji potrafi być duszą towarzystwa. Stosunkowo normalny człowiek. Poza nienormalnym pracoholizmem. Wciągnięty w jeden projekt nie jest w stanie zasnąć, nawet jeżeli ostatecznie skończy się to całkowitym brakiem snu. Robienie tatuaży i kolczyków to praca jego marzeń. Od początku wiedział co i gdzie chce robić. W wieku trzynastu lat miał zaplanowane jak wyglądać będzie jego miejsce pracy, dlatego nie można się dziwić, że samą "robotę" traktuje bardziej jak wypoczynek. Projektowanie obrazów a potem umieszczanie ich na ludzkiej skórze jest dla niego wytchnieniem od rzeczywistości i dręczących go koszmarów. Przez długotrwałą chorobę matki i wielomiesięczne katorgi z nią związane nabawił się traumy. Nienawidzi szpitali, sami lekarze wydają mu się potworami, a siedzenie w pustych poczekalniach powoduje u niego nerwowe i niekontrolowane drżenie rąk. Dodatkowo bardzo nie lubi pomieszczeń z przytłumionym światłem. Już woli jego brak. Czasami bywa cyniczny.

Zalety:

Dobry słuchacz i jeszcze lepszy przyjaciel. Łatwość w nawiązywaniu kontaktu z ludźmi. Dobra pamięć i wspaniała wyobraźnia. Jest dość kreatywny. Przyzwoicie inteligentny.

Wady:

Boi się otworzyć przed innymi ludźmi a strach potrafi maskować jedynie chamskim zaufaniem. Łatwo go urazić i zranić. Nie ma w zwyczaju wybaczać, a "to koniec" znaczy dokładnie "to koniec, spierd****".

Historia:
Urodził się w niezbyt zamożnej rodzinie, która razem z nim liczyła aż dwie osoby. Wychowywany przez matkę - nauczycielkę tańca - której nie stać było na wiele poza opłaceniem rachunków za salę w szkole tańca, czynszem za ich maleńkie mieszkanko i jedzeniem. Dzieciństwo - przez brak funduszy na żłobek czy opiekunkę - spędził z matką właśnie w szkole tańca. Kultury i obcowania z innymi uczył się w sali tanecznej przy dźwiękach jeziora łabędziego albo dobrego rock'n'rolla. Był jednym z najlepszych uczniów w gimnazjum i bez większego problemu dostał się do bardzo dobrego liceum, które poprzez stypendium ufundowało mu naukę. Lekcje łączył z ćwiczeniami rysowania i tatuażu w miejscowym salonie, w którym robił za asystenta i typowe "przynieś, wynieś, pozamiataj". Gdy był w drugiej klasie u pani Utanaki zdiagnozowano złośliwą odmianę nowotworu krwi. W ciągu tygodnia od rozpoczęcia leczenia schudła dziesięć kilogramów, a jej odporność osłabła do stopnia, w którym mogłoby zabić ją zwykłe przeziębienie. Drogie leczenie zmusiło Hikaru do rzucenia szkoły i pracy w kilku miejscach na raz, by jakoś wiązać koniec z końcem. Syn na polecenie matki nie wchodził do jej sali, ale potrafił godzinami sterczeć przed gabinetem lekarzy, bądź pielęgniarek, by czegoś się dowiedzieć albo przesłać historie obrazkowe, które rysował, by poprawić chorej humor - choćby na kilka sekund. Kobieta chciała oszczędzić mu widoku jej śmierci, dlatego uruchomiwszy wszystkie kontakty z czasów młodości załatwiła mu nieźle płatną posadę asystenta u jednego z lepszych tatuażystów w Japonii. Zapłakanym głosem podczas jednego z telefonów wybłagała u Hikaru, by pojechał do Tokyo i przyjął pracę którą mu załatwiła. Zmarła kilka miesięcy później, otoczona sprzętem medycznym z synem, który trzymał ją za rękę, opowiadając jak wspaniale bawili się w dniu przed tym zanim trafiła do szpitala, gdy tańczyli rock and rolla do jej ulubionego kawałka Presleya. Rzucił pracę i wrócił do miasta zaraz po tym, kiedy zatelefonował lekarz prowadzący i poinformował go o znacznym pogorszeniu się stanu zdrowia pacjentki. Przez cały okres choroby matki nie zdarzyło mu się płakać, do momentu w którym lekarz po prostu odłączył aparaturę rejestrującą brak jakiejkolwiek aktywności serca. Za uzbierane pieniądze, w wieku dwudziestu lat, otworzył własny salon tatuażu, który zaczął przynosić zysk już po pierwszych trzech klientach (czyli czterech miesiącach spędzonych na jedzeniu sucharów i popijaniu ich wodą, nocując na zapleczu miejsca pracy), którzy prezentując dzieła młodziaka zapewnili mu ładnie zapełniony terminarz. Po roku zaczął studia kosmetyczne z piercingu i dodał to do oferty zakładu, który przeniesiony został do mniej zakazanej dzielnicy. Obecnie Utanaki jest jednym z lepiej prosperujących artystów z branży w mieście. Może pochwalić się klientami nawet z innych kontynentów. Bycie czeladnikiem u znanego tatuażysty niewątpliwie się do tego przyczyniła, choć nikt nie odmówi mu talentu.

Rodzina:
Obecnie kot - "Mr. Fluffy". Kiedyś matka - Rei Utanaki.

Idealny typ partnera:
Nie ma swojego typu.

Zainteresowania:
Muzyka - należy do osób, które słuchają czegoś ciągle. W jego studio ciągle lecą utwory z listy 500 najlepszych utworów wszechczasów według The Rolling Stone. Jedynie kawałek Presley'a jest przełączany.
Tatuaże - ze względów oczywistych. Miłością darzy jednak również malarstwo i rzeźbiarstwo. Zdarza mu się bywać na wystawach.
Zwierzęta - zawsze żartował, że jeżeli nie wyjdzie mu z tatuażami to zostanie weterynarzem.

Zawód/Klasa/Wydział: Tatuażysta i piercer.
 
Typ: Zależy jak leży. Switch.

Miejsce zamieszkania: Mieszkanie w bloku.

Użytkownik prosi o założenie/ pozwolenie na założenie tematu z salonem tatuaży.
Hikaru Utanaki
Hikaru Utanaki

Wzrost : 180 cm
Zawód : Tatuażysta i piercer.

https://stayaway.forumpolish.com/t280-gwarantuje-ze-nie-bedzie-bo

Powrót do góry Go down

Gwarantuję, że nie będzie bolało... No może troszkę.  Empty Re: Gwarantuję, że nie będzie bolało... No może troszkę.

Pisanie by Shu_shiroi Sob 30 Sie 2014, 20:24

Zaakceptowane.

Pozwolenie, jak najbardziej, masz.

Shu_shiroi
Admin


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach