Przytulne lokum Linsu~

by **Linsu Chung** Pią 15 Sie 2014, 22:46

Mieszkanie Linsu jest trzy pokojowe z czego jeden z nich to połączony salon z kuchnią, no i oczywiście osobna łazienka z toaletą.
Zanim jeszcze wejdzie się do jakiegokolwiek pomieszczenia wita nas dość przestrzenny korytarz, wyłożony jasnymi panelami, które przykrywa na środku ciemnobrązowy dywanik. Ściany przedpokoju są w odcieniu ciemnej zieleni, a Chung zawsze uważa, że bardzo korzystne wpływają na poczucie ciepła w domu. Tuż przy drzwiach frontowych było kilka wieszaków, nad nimi półka a pod stała szafeczka na buty.
Kierując się w głąb trafiamy po prawej stronie na łuk, który jest wejściem do salonu połączonego z kuchnią. Oba te pomieszczenia oddzielone są pół-ścianką, na której jest blat, służący najczęściej jako stół do spożywania posiłków przez niewielką ilość gości; urządzone są w nowoczesnym stylu, utrzymując równowagę między zimnymi i ciepłymi kolorami. Obok dużych okien są szklane drzwi prowadzące na balkon, na którym jest jedynie wygodna, trochę obdarta gdzieniegdzie, sofa i mały stoliczek, który zdobi najczęściej pełna popielniczka i otwarta paczka papierosów. U góry wisi donica z dość sporą paprocią, jednak Japończyk powiesił ją tak aby nikomu nie zawadzała. Połączony jest on z balkonem obok, w tym przypadku jako współwłaściciela ma Avae, jednak Linsu wyraźnie zaznaczył swoją połowę kafelkami o zupełnie innym kolorze.
Są jeszcze dwa pokoje, które są wręcz oazami dla naszej Linki. Pierwszy z nich to oczywiście sypialnia. Tutaj już nie ma tyle ciepła, ile spotkać można na „zewnątrz”, jednak student lubi przesiadywać w tym pomieszczeniu. Podłoga wyłożona jest białą, miękką i przyjemną dla stóp wykładziną, a ściany są granatowe. Obok drzwi stoi czarna szafa z lustrem, a na środku pokoju znajduje się łóżko z czarną ramą i zazwyczaj błękitną pościelą. Po bokach są etażerki, które kolorystyką pasują do pozostałych mebli. Nad ramą łóżka, na ścianie, wymalowany jest biały napis „Art is the last form of magic that exist” z czego sama czcionka jest dość fikuśna, a słowa ozdobione, jak i wokół nich, są różne figury geometryczne.
Ostatnim pokojem w tym mieszkaniu jest pracownia, w której ciemnowłosy urządził sobie kącik malarski, przechowując w niej wszystkie swoje prace. Część wisi na ścianach, a część jest pochowana. Ogólnie można nazwać to okropną graciarnią i wiecznie panującym syfem, dlatego też praktycznie nikogo tam nie zaprasza.
Łazienka wygląda dość elegancko, ale sama w sobie jest bardzo praktyczna. Czarne kafelki na podłodze i ścianach dają intymności, a białe meble rozświetlają pomieszczenie. Znajduje się tam wanno-prysznic, toaleta, pralka i umywalka, nad którą wisi szafka z lusterkiem. Jest też tam kosz na pranie a nad pralką wisi kolejna szafka, jednak trochę większa i bez lusterka, a przechowywane są w niej głównie suche i czyste ręczniki. Przed wejściem do kabiny na podłodze leży mata, która pochłania większość wody po kąpieli.

by **Linsu Chung** Wto 19 Sie 2014, 16:00

Mieszkanie na dziewiątym piętrze, tuż na przeciwko denerwującego sąsiada mogłoby się wydawać istnym koszmarem. Niestety, prawdziwy koszmar zaczyna się dopiero wtedy, kiedy winda strzeli focha na cały blok i się zwyczajnie popsuje. Już pierwszego dnia domyślił się dlaczego to mieszkanie było takie tanie!
Linsu aktualnie wracał z zakupów, mając za sobą aż zbyt długi spacer. Momentami cieszył się, że przynajmniej schodzenie po tych przeklętych schodach nie jest takie męczące. Gorzej z wchodzeniem, szczególnie jeśli targało się ze sobą dwie torby z artykułami spożywczymi. Do szczęścia brakowało mu tylko jeszcze Avae, który z pewnością chętnie po uprzykrzałby mu życie. Jakby ostatnie trzy lata to za mało! Jednakże musiał to znosić. Dzień w dzień. W wakacje czy w czasie nauki. Nawet w nocy i, nawet wtedy, kiedy chciał spokojnie sobie zapalić na balkonie. Wszędzie ten olbrzym z długimi blond włosami.
Młody artysta właśnie zmierzał w kierunku ich ulicy, która na (nie)szczęście należała do tych mniejszych, a ich blok było widać już z daleka i to chyba głównie ze względu na obrzydliwy kolor. Linsu poprawił cięższą torbę na ramieniu, wzdychając i szukając wzrokiem okien swojego mieszkania, uważając przy tym aby na kogoś/coś nie wpaść.

by **Avae Voin** Wto 19 Sie 2014, 20:20

Wracał właśnie ze spotkania z młodszą siostrą i szczerze mówiąc wątpił aby mogło się wydarzyć cokolwiek, co jeszcze bardziej by poprawiło mu humor. A jednak okazało się, że jest to jednak możliwe, bo gdy zbliżał się do bloku zauważył swoją ulubioną ofiarę zmierzającą w tym samym kierunku, co on. Bez większych trudów dogonił młodszego chłopaka.
-Tęskniłeś Dziecino?-zapytał z dość dobrze słyszalną kpiącą nutą w głosie zrównując się z studentem. Jego wzrok zwyczajowo prześlizgnął się po całym ciele ciemnowłosego, standardowo więcej uwagi poświęcając kilku strategicznym punktom. Wyjątkowo powstrzymał się od dotykania Linsu, nie żeby powodem tego nadzwyczaj dziwnego zjawiska był fakt, że byli w miejscu publicznym. Avae zazwyczaj się takimi błahostkami nie przejmował, gdy chciał za pomocą dłoni zbadać ciało niższego mężczyzny. Jedynym co jeszcze sprawiało, że go nie obłapiał było to, że tamten niósł jakieś siatki, w które pewnie swoje ważyły, a blondyn wolał nie skończyć ze śliwą pod okiem. W międzyczasie do głowy wpadł mu pomysł jak szybko pozbyć się zagrożenia możliwymi siniakami oraz jak pomóc temu patyczakowi idącemu obok niego.
-Pomóc ci?-zaproponował praktycznie zaraz po tym jak skończył patrzeć się na szyję chłopaka i przeniósł wzrok na jego twarz, po której widać było iż noszenie zakupów za wygodne dla niego nie było, a biorąc pod uwagę zepsutą windę, marsz po schodach na przedostatnie piętro oraz fakt jakim była beznadziejna kondycja Azjaty. Cóż jasnowłosy był prawie pewien, że tamten skorzysta z jego propozycji doskonale wiedząc, że i tak się go nie pozbędzie, a w ten sposób może tylko zyskać.

by **Linsu Chung** Wto 19 Sie 2014, 21:41

Wystarczyły tylko te dwa słowa, a Linsu doskonale wiedział z kim na do czynienia. Przeniósł wzrok na towarzysza, przewracając zaraz oczami i wzdychając cicho, czując się wręcz bezsilnym jeśli chodziło o tą "ksywkę".
- Ile razy mam Ci powtarzać, żebyś tak do mnie nie mówił? - mruknął do niego widocznie niezadowolonym tonem, darując sobie odpowiedź odnośnie tego tęsknienia, bo była ona oczywista - nie tęsknił. Za czym? Za dokuczaniem całymi godzinami? Dziwił się czasem samemu sobie, że jeszcze nie stało się to dla niego aż za męczące. Bardziej męczące niż te włażenie po schodach. Jednak kiedy usłyszał zaproponowaną pomoc, uśmiechnął się delikatnie i podał mu jedną z reklamówek.
- Z chęcią. - starał się zbytnio nie zwracać uwagi na to jak i gdzie się patrzy Avae. Czasem było to dość krępujące, szczególnie, że ten mężczyzna nie miał praktycznie żadnych zahamowań. Jednak teraz wolał nic nie mówić w końcu lepsza taka pomoc niż żadna. Obaj niedługo potem byli już na klatce, a Linsu wyrwał do przodu, chociaż nie spieszył się zbytnio z wchodzeniem. Nie chciał się od razu zmęczyć, żeby potem, albo robić przerwy, albo wciągając się po tych okropnych schodach na ostatkach sił.

by **Avae Voin** Wto 19 Sie 2014, 22:20

Przez głowę blondyna przemknęła dość blada myśl o tym, że złoszczący się o te ksywki chłopak jest dość słodki. Mimowolnie uśmiechnął się półgębkiem, gdy jego przewidywania odnośnie zachowania chłopaka okazały się być właściwe. No to mógł się pochwalić kolejnym słusznym przewidzeniem zachowania tego dzieciaka. Wziął od niego reklamówkę i dalej już w miarę grzecznie i bez zbędnych komentarzy szedł za chłopakiem. Pomęczyć go zdąży jeszcze później, tego jednego był pewien. Gdy tylko dotarli do klatki specjalnie wlókł się w stronę schodów licząc, na to że ciemnowłosy go wyprzedzi, co stało się kilka sekund później. Gdy wspinali się po stopniach wzrok blondyna utkwiony był w tyłku Linsu idącego przed nim. Powolne tempo ich spacerku do góry tym bardziej mu odpowiadało, choć zazwyczaj ilekroć szedł sam po prostu wbiegał po schodach chcąc znaleźć się w mieszkaniu jak najszybciej.
-Byłeś w tym tygodniu w domu?-zapytał chcąc chociaż poudawać, że zwraca uwagę na coś poza pośladkami młodszego. Odpowiedź i tak wydawała mu się oczywista, bo poznał już nawyki niższego mężczyzny na tyle by móc się domyślać, ale zawsze lepiej to wygląda, jeśli człowiek się o coś zapyta, a nie założy z góry, że wie co i jak.

by **Linsu Chung** Sro 20 Sie 2014, 18:11

Studentowi nie spieszyło się zbytnio do domu, miał dzień wolnego, więc nic go nie goniło, dlatego w pewien sposób nawet był zadowolony z tego, że Avae nie pogania go. Słysząc pytanie, odnośnie rodziny, Linsu zmarszczył lekko czoło, a potem spojrzał na mężczyznę przez ramię.
- Ehm.. Nie, nie byłem.. - odpowiedział, już pomijając sam fakt, że nie wybierał się do domu już od miesiąca. Z rodzicami utrzymywał kontakt telefoniczny, czasem oni przysyłali mu różne kartki. Co prawda ciemnowłosy nie był zbyt usatysfakcjonowany właśnie tak rzadkim widzeniem się, jednak, o dziwo, to nie zależało od niego. Starszy brat Linki również znajduje się gdzieś daleko poza rodzinnym miastem, a więc starsi zwyczajnie z tego korzystają i jeżdżą po świecie. Dla Japończyka było to na tyle dobre, że oni wtedy czuli się szczęśliwsi.
- A Ty właściwie to skąd wracasz? - spytał po kilku minutach, kiedy mieli już połowę drogi za sobą. Tak jak przeczuwał, nawet jeśli się nie spieszył to i tak był już trochę zmęczony tą wspinaczką, co dobrze było po nim widać, szczególnie, że miał przyspieszony i płytszy oddech.

by **Avae Voin** Czw 21 Sie 2014, 20:11

Dopiero po dłuższej chwili zorientował się, że większość trasy mają już za sobą. Cóż to wszystko było winą chłopaka idącego przed nim, tak się składa że uwagę blondyna przyciągał on bez problemu, jednocześnie przysłaniając resztę świata. Avae raczej nigdy by się do tego na głos nie przyznał, ale uważał ciało chłopaka za prawdziwe arcydzieło. Uwielbiał na niego patrzeć i wbrew pozorom nie gapił się tylko na tyłek studenta. Jak miałby określić, co najbardziej lubił w nim obserwować zapewne odpowiedziałby, że były to jego dłonie, gdy coś malował. Najzabawniejsze było to, że ciemnowłosy kompletnie się wtedy wyłączał i nawet nie zauważał, że ktoś mu się przygląda. Voin dość często miał okazję patrzeć w takich momentach na chłopaka, bądź co bądź sąsiadujące balkony bywały czasami przydatne.
-Ze spotkania z siostrą. Pamiętasz Amelię, prawda?-zapytał zaraz po odpowiedzeniu na pytanie Linsu. Cóż Av liczył, że młodszy pamięta jego siostrę, bo nie chciało mu się wdawać w tłumaczenia, czy po prostu o niej opowiadać. A ponieważ młoda kilka razy go odwiedzała i miała styczność z Azjatą, to miał nadzieję, że tamten ją chociaż mgliście kojarzy.

by **Linsu Chung** Pią 22 Sie 2014, 13:01

Oczywiściee, wszystko było winną Linsu, który absolutnie nic nie robił. Przecież nie robi tego specjalnie aby zwracać na siebie całą uwagę blondyna, to - jak widać - przychodzi mimowolnie. A podczas malowania to niczego nie zauważa. W takich chwilach liczy się na niego tylko płótno i pędzel. Swoje lepsze obrazy porozwieszane miał po domu, ale nie po to by się nimi chwalić przed gośćmi, ale po to, żeby stwarzały satysfakcję u samego ich autora. W końcu jego zadowolenie liczy się dopiero wtedy, kiedy najpierw zobaczy to uczucie na twarzach innych.
Linsu zmienił rękę, a potem zatrzymał się na kilka sekund na stopniu, kiedy usłyszał odpowiedź na swoje pytanie.
- Tak, pamiętam. Urocza dziewczyna. - przyznał z uśmiechem, wchodząc dalej. Po kolejnych minutach znaleźli się między drzwiami ich mieszkań. Ciemnowłosy odłożył torbę z zakupami tuż swojej wycieraczki i zaczął przeszukiwań kieszenie kurtki w poszukiwaniu kluczy od mieszkania.
- Dzięki za pomoc, Av. - znów posłał w jego stronę ciepły uśmiech, a po chwili złoty kluczyk znalazł się w zamku. Student otworzył drzwi i złapał za torby, po czym zmierzył do siebie.

by **Avae Voin** Nie 24 Sie 2014, 21:15

W końcu dotarli na ich piętro, cóż zajęło im to chyba rekordową ilość czasu, ale blondyn nie zamierzał narzekać. Przynajmniej po drodze miał niezłe widoki. Zastanawiało go to czy chłopak faktycznie nic nie zauważył, czy w końcu zaczął to ignorować. Cóż to nie było jakoś specjalnie ważne w tej chwili i raczej nigdy takie nie będzie. Uważnie przyjrzał się młodszemu mężczyźnie mrużąc przy tym oczy.
-Nie ma za co, Dziecino.-odpowiedział uśmiechając się z rozbawieniem i zanim chłopak zniknął w mieszkaniu jasnowłosy wykorzystał okazję i go pocałował. Potem jak gdyby nigdy nic otworzył drzwi do własnego mieszkania i zniknął w jego wnętrzu. Cóż robił to na tyle często, że ciemnowłosy mógł się tego spodziewać. Z resztą dzisiaj wyjątkowo na niewiele sobie pozwolił. Głównie dlatego, że był zmęczony. W innym wypadku Linsu miałby naprawdę wielkiego pecha i musiał znosić jego towarzystwo.

by **Linsu Chung** Pon 25 Sie 2014, 00:22

Już miał się przyczepić o tą "dziecinę", już uchylał usta by wydusić z siebie rozgniewane słowa, kiedy nagle te zostały przykryte dokładnie przez wargi Avae. Może i mógł się tego spodziewać, ale jego reakcja zawsze była ta sama - czerwieniał niczym dorodna truskawka. Zawsze się czuł, jakby ten mężczyzna całował go za każdym razem po raz pierwszy, dlatego też było to dla Linsu takie krępujące.
- Głupek!.. - odezwał się, zanim ten zamknął za sobą drzwi, a potem uciekł do siebie, trzaskając kawałkiem ciemnego drewna głośniej niż zwykle. Torby z zakupami upadły na panele, a ciemnowłosy przetarł dłońmi twarz, czasem po prostu nie wierząc w możliwości blondyna. Biorąc głęboki wdech, chwycił ponownie reklamówki i odniósł je do kuchni, zaraz potem się rozbierając i otwierając drzwi od balkonu. Wziął się za przygotowanie posiłku, przy czym roznosząc przyjemne zapachy po całym pokoju, jak i na zewnątrz. Głównie dlatego wcześniej uchylił balkon, aby te wszystkie aromaty wywietrzały. Kiedy zjadł i pozmywał, wyszedł na papierosa, opierając się łokciami o zimną balustradę w ustach trzymając peta, którym leniwie się zaciągał, spoglądając na ludzi spacerujących na dole.

by **Avae Voin** Wto 02 Wrz 2014, 15:12

<Przeniesienie postaci do mieszkania Linsu nastąpiło oczywiście przez połączone balkony. Uprzedzam by nikt mi nie zarzucił teleportacji.>

Uśmiechnął się na widok ciemnowłosego, który wyszedł na balkon kilka minut po nim i który chyba jeszcze go nie zauważył. Starszy mężczyzna wyjątkowo nie zamierzał zwracać na siebie jego uwagi. Korzystając z chwilowego rozkojarzenia drugiego chłopaka po prostu zaczął tworzyć szkic jego sylwetki. Skoro już miał ochotę coś narysować, równie dobrze mógł to być Linsu. A właściwie najlepiej jakby to był on, więc skoro miał szansę, to czemu miałby jej nie wykorzystać? Na ten moment, w którym odwzorowywał postać na papierze stracił zainteresowanie otoczeniem, tylko od czasu do czasu zerkał na studenta. Trwało to do czasy, gdy chłopak palił, niestety po zakończeniu tej czynności niebieskooki postanowił się poruszyć w stronę popielniczki, co niezbyt odpowiadało blondynowi. Westchnął i się lekko skrzywił, po czym zamknął szkicownik i odłożył go na bok.
-Dziecino zniszczyłeś mi szkic.-powiedział ze spokojem, choć w jego głosie można było dosłyszeć niezadowolenie. Nie żeby nie planował sobie tego później jakoś odbić.

by **Linsu Chung** Pią 05 Wrz 2014, 16:57

Szczerze mówiąc chwilę zajęło mu, zanim zorientował się, że nie jest sam na tym sporym balkonie, zauważył to po usłyszeniu skrobania ołówkiem o papier, a przecież dźwięk ten wcale nie jest mu obcy i wszędzie go rozpozna. Palił spokojnie, obserwując spieszących się ludzi i przejeżdżające co rusz samochody. Dopiero kiedy podszedł do popielniczki, spojrzał w stronę blondyna, a na jego słowa cicho się zaśmiał i wypuszczając resztki dymu z ust, usiadł na starej sofie.
- Wydawało mi się, że znasz już moje ciało na pamięć. - odezwał się, rzeczywiście tak myśląc. W końcu Avae zazwyczaj dotykał go bez pozwolenia tu i tam, więc Linsu wydawało się, że mężczyźnie nie trzeba pozować. On na przykład potrafił z głowy narysować tego uporczywego sąsiada. Położył się po chwili na kanapie, głową w kierunku jasnowłosego, przysłaniając ramieniem swoją twarz, przez co widoczne były tylko usta i czubek nosa, chcąc uchronić się w ten sposób przez promieniami słońca.

by **Avae Voin** Nie 21 Wrz 2014, 15:18

Uśmiechnął się z rozbawieniem, musiał przyznać, że Linsu miał rację. Jednak mimo wszystko rysowanie z modelem było prostsze, niż takie "z pamięci", no i o wiele bardziej interesujące. Oparł się wygodniej o fotel i zaczął się przyglądać ciemnowłosemu. Ostatnio było to jedno z jego ulubionych zajęć.
-Gdy pozujesz jest łatwiej i przyjemniej.-odpowiedział, choć zapewne nie musiał. Spojrzał na szkicownik zastanawiając się czy nie zacząć rysować czegoś innego, ale po chwili z tego zrezygnował. Nie chciało mu się na nowo zaczynać i tak później będzie musiał dokończyć zaczęty szkic. W końcu skoro już zaczął, to wypadało go dopracować, przecież nigdy nie zamierzał marnować czasu na darmo. Westchnął cicho, po czym odgarnął kosmyki włosów, które zasłaniały mu oczy oraz uparcie wchodziły do ust.
-Nie masz ochoty gdzieś później wyjść?-rzucił propozycję, nawet nie licząc na twierdzącą odpowiedź.

by **Linsu Chung** Czw 08 Sty 2015, 16:23

Gdyby nie fakt, że miał zasłonięte oczy dłonią z pewnością by nimi przewrócił, czemu towarzyszyłby lekki uśmiech, a to niestety było widać. Leżał spokojnie, odprężając się, aż w końcu ponownie usłyszał niski ton głosu blondyna. Od razu podniósł się do siadu i spojrzał na niego, mrużąc przy tym delikatnie powieki. Z zewnątrz może i nie wyglądał na jakoś strasznie zainteresowanego, jednak w środku była gdzieś tam ta ciekawość.
- A gdzie? – spytał niepozornie i przysunął się do brzegu kanapy aby być bliżej Avae. – Jeśli znowu zaproponujesz mi swoją sypialnię to chyba ochoty nie mam. – mruknął, tłumiąc w sobie rozbawienie, po czym sam poprawił swoje ciemne włosy, które wpadały mu do oka. Pod wpływem dziwnego impulsu wyciągnął dłoń w kierunku mężczyzny i wplątał długie palce między jasne kosmyki, zaraz je targając we wszystkie strony, a gdy mu się znudziło to jeszcze bardziej zniszczył pracę Voin’a sprzed chwili, zgarniając ich większość do przodu, śmiejąc się przy tym z rozbawieniem wypisanym na twarzy.
- Jak jesteś roztrzepany wyglądasz o wiele lepiej. – przyznał i odsunął się w razie, gdyby ten miał zamiar mu na przykład oddać.

by **Avae Voin** Sob 17 Sty 2015, 19:36

-Nie, akurat nie sypialnię miałem na myśli, a co do miejsca… To w sumie, tego jeszcze nie wiem.-szczerze przyznał się chłopakowi do braku pomysłu, a raczej przemyślenia tej propozycji, którą przed chwilą rzucił. Ale cóż… Był pewien, że tamten mu odmówi, więc miał jakieś wytłumaczenie dla samego siebie. Nie żeby kiedykolwiek miał to, że był tego pewien, powiedzieć na głos.
-Może do kawiarnii, albo do kina. Co wolisz?-zaproponował pierwsze co mu przyszło na myśl, a co nie wydawało się idiotyczne. Mimo wszystko były to propozycje wręcz boleśnie zwyczajne, ale niestety była zima, a to utrudniało mu wybór jakiegokolwiek miejsca, które nie byłoby w budynku. Dlatego od zawsze wolał lato, podczas niego mógł chodzić gdzie tylko chciał i nie musiał się przejmować temperaturą i ewentualnym przeziębieniem.
Westchnął cicho, ale nie skomentował tego co chłopak robił z jego włosami. Nie przeszkadzało mu to zbytnio, ale tez jakoś specjalnie nie cieszyło. Jakby nie patrzeć włosy znowu wchodziły mu do oczu, co najprzyjemniejsze nie było, lecz uśmiech Linsu podobał mu się na tyle, by zrezygnował z ponownego poprawienia włosów.
-Skoro tak twierdzisz, to niech ci będzie, Dziecino…-odparł opierając się wygodniej, a także przymykając oczy i czekając na opowiedź na swoje pytanie.

by **Linsu Chung** Pon 19 Sty 2015, 15:08

Zdaniem Linsu, blondyn zachowywał się po prostu uroczo, kiedy tak próbował podejść go tak zwyczajnie, bez żadnego nachalnego dotyku, naruszającego przestrzeń osobistą. Widział, że wychodzi mu to dość.. niezgrabnie, jednak ma to swój urok, który ciemnowłosy bardzo lubił.
- Może innym razem.. – mruknął tak cicho, jakby nie zależało mu na tym aby jego rozmówca go usłyszał. Student często nie mógł rozszyfrować ich relacji. Była zdecydowanie skomplikowana - bez zasad, ale z ograniczeniami, jednakże mimo wszystko nie potrafił i nawet nie chciał odsuwać od siebie tego natrętnego mężczyzny, który mieszka tuż za ścianą.
Złapał swój podbródek, pocierając palcem dolną wargę, spojrzenie kierując na niebo, jakby intensywnie myślał nad wyborem miejsca, które zaproponował mu Av.
- Chyba kino. – powiedział w końcu, wzruszając lekko ramionami. – Ale pan wybiera film, panie Voin. – dodał praktycznie od razu, unosząc kąciki ust w górę, tworząc spokojny i pełen satysfakcji uśmiech.
Przyglądał się swojemu dziełu, jakie stworzył za pomocą dłoni w duchu karcąc się, ponieważ nie wychodziło mu to tak dobrze jak malowanie. Zauważył to niezadowolenie na twarzy sąsiada, więc wychylił się ponownie w jego stronę, przesuwając palcami tuż nad jego brwiami w taki sposób, żeby odgarnąć przeszkadzające kosmyki na bok.
- No wiesz.. taka fryzura „po seksie”. – stwierdził, łapiąc cienkie pasmo jasnych włosów i ciągnąc je lekko w swoją stronę, zaraz nawijając kosmyk na własny palec, utrzymując przy tym bez przerwy intensywny z jego strony kontakt wzrokowy.

by **Avae Voin** Czw 22 Sty 2015, 19:13

-Jesteś pewien, że chcesz abym to ja wybrał film?-zapytał unosząc brwi i uśmiechając się ironicznie. Nie żeby miał w planach wybranie czegoś dziwacznego, aż tak pokręcony nie był nawet on, ale po prostu chciał, nie on raczej musiał chwilę podroczyć się z ciemnowłosym. Jakby nie patrzeć, ta ich poniekąd nienormalna relacja opierała się właśnie na droczeniu się. No i jeszcze na molestowaniu Linsu przez blondyna. Nawet Avae chcąc nie chcąc nie miał wyboru i chociaż przed samym sobą w końcu przyznał się do tego, że było to głupie, ale nic nie potrafił na to poradzić, to samo tak wychodziło.
"Zupełnie jak ciągnięcie dziewczyny za warkocz, by zwrócić jej uwagę."
Uśmiechnął się krzywo do własnych myśli, gdy tylko pojawiło się w nich to jakże trafne porównanie. Co prawda obaj ponoć byli dorośli, ale przez większość czasu zachowywali się jak para głupich smarkaczy. I o zgrozo jeden z nich miał nauczać innych ludzi, z tym światem po prostu musiało być coś nie tak, skoro w ogóle zdarzyła się taka sytuacja.
Słysząc komentarz odnośnie swoich włosów, nie potrafił powstrzymać rozbawionego uśmiechu. Przechylił głowę w bok i uważnie zaczął się przypatrywać twarzy chłopaka, który chyba nie był do końca świadomy tego co właśnie mówił. A już na pewno nie wiedział, że blondyn miał przez to ogromną ochotę go pocałować. Jedynym co go przed tym powstrzymało, było to że nie chciał by tamten się wkurzył i zrezygnował ze wspólnego wyjścia.

by **Linsu Chung** Wto 27 Sty 2015, 02:47

- Tak, dlaczego by nie? – rzucił, przechylając odrobinę głowę na bok i mrużąc powieki, zastanawiając się jakie może mieć drugie dno to kino. Nie uważał, że Avae mógł wybrać coś nienormalnego, jednak jeśli skończyliby na jakimś typowym romansie to wtedy naprawdę byłby zdziwiony. Wydawało mu się, że blondyn nie zna się zbytnio na romantycznych randkach, jednak dla Linsu to był plus. Mimo dziecinnego zachowania przy swoim sąsiedzie nie lubił aż tak się wydurniać. Przez chwilę dumał nad pytaniem czy faktycznie ich wypad można nazwać randką, jednakże praktycznie od razu wybił to sobie z głowy i uśmiechnął się delikatnie sam do siebie, zaraz znów poświęcając całą uwagę mężczyźnie.
Kiedy jedyną reakcją na jego zaczepki było zwykłe rozbawienie u Voin’a, ciemnowłosy czuł delikatny niedosyt, zważając na fakt, że to zazwyczaj on był drażniony przez takie drobne gesty, choć czasem też lubił podokuczać "panu wspaniałemu". Dlatego też zamiast puścić trzymany kosmyk, chwycił go pewniej i zdecydowanie mocniej ciągnąc w swoją stronę, zmuszając mężczyznę do tego aby pochylił się do niego. Zmniejszył zdecydowanie odległość między nimi do takiej, że prawie dotykali się nosami, a potem jak gdyby nigdy nic Linsu odsunął się i wstał, poprawiając materiał koszulki.
- To o której? – spytał, uśmiechając się niewinnie, a w oczach skakały mu iskierki rozbawienia, przy czym domyślał się doskonale, jak takie drażnienie wpływa na blondyna.

by **Avae Voin** Nie 08 Lut 2015, 01:48

- Tak po prostu. Lubię się z tobą droczyć, nie zauważyłeś? - uśmiechnął się wyraźnie rozbawiony tą chwilową niepewnością jaką wywołał u chłopaka. Mimo wszystko niezależnie od tego jakby się ciemnowłosy nie starał, to blondyn miał przewagę. Głównie dlatego, że w przeciwieństwie do studenta, Avae lepiej kontrolował swoje reakcje. Przechylił głowę w bok i przyjrzał mu się uważnie starając się wyczytać z wyrazu jego twarzy jak najwięcej, po chwili przymknął oczy i cicho westchnął. Jego zdaniem Linsu był stanowczo zbyt uroczy, a najlepsze w tym wszystkim było to, że się nawet nie starał. A raczej starał się tylko w przeciwnym kierunku i albo to Voin był w jakiś sposób spaczony, albo to Chung był nieudolny w byciu złośliwym.
Prawdopodobnie najgorsze w tym wszystkim było, to że Linka nie zdawał sobie sprawy z tego, że nie ma najmniejszych szans w grze w jaką sam tym razem się wpakował, był zbyt oczywisty w swoich działaniach. Jednak mężczyznę wyraźnie ciekawiło to jak daleko chłopak się posunie by wyprowadzić go z równowagi, mało tego interesujące w tym wszystkim było też to kiedy dzieciak potknie się i umożliwi mu w ten sposób zwycięstwo.
- Jeszcze dam ci znać, ale myślę że przyjdę po ciebie o osiemnastej, może być? - zapytał i nie czekając na odpowiedź, wstał z fotela, podniósł swój szkicownik, a następnie zniknął z balkonu nie oglądając się na chłopaka.

by Sponsored content

Przytulne lokum Linsu~

Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~

Re: Przytulne lokum Linsu~